z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

niedziela, 25 listopada 2012

ZNACHOR

O drobiu nie chcieliście, więc i o kaczce nie będzie. A mogłabym o niej mówić godzinami. Mniam.
A tak, niestety inna opowieść.

Przebudziłam się, gdy jeszcze noc przeciągała się ze świtem…ale nie będę dziś koloryzować, tak tylko tytułem wstępu.
Od kilku dni kurewsko (nie przeproszę za to słowo, bo adekwatne) boli mnie ząb. Właściwie to okoliczne zęby, pół szczęki, momentami cała szczęka, okoliczne uszy, głowa, dwie głowy…ech! Ból rozrywa moje nerwy po kawałku, czasem nawet całymi połaciami.
A że okrutny Morfeusz już nie chciał się mną zajmować i skoro już przyszło przebudzenie, przystąpiłam do praktyk paramedycznych. A ponieważ nie posiadam oficjalnych kwalifikacji do praktyk czysto medycznych, pozostało jedynie znachorstwo szeroko rozumiane w tym temacie.
Poczęłam więc naparzać rumianku, goździków i to wszystko w oparach sody (producent nazywa ją oczyszczoną). Naustawiałam parujące jeszcze specyfiki przed sobą na umywalce w kolejności, chociaż nie pamiętam już jakiej i z siłą mniejszego lub większego wodospadu, zaczęłam opłukiwać tym paszczę.
Po godzinie walki, nikt nie chciał zwyciężyć, a co dopiero dać za przegraną. Nawet gdybym miała ochotę w tej walce skopać komuś tyłek, musiałam oswoić się z porażką. No i przegrana stała się moim wybawieniem, bo przyszło olśnienie. Sięgnęłam z apteczki, o piętro wyżej niż umywalka, specyfik - Ibuprom, zapewne wymyślony też przez znachorów, ale już w białych kitlach, oczywiście w dawce powielonej. Nie było szału, choć trochę zelżało. Ale mogłam znów wrócić i zaprzyjaźniać się w ramionach Morfeusza. Wszystko ma jednak swoje konsekwencje. Zupełnie tego ranka nie szło mi wstawanie. Nie nadszedł spodziewany koniec świata, nie przyniósł mojemu losowi większej ulgi, ale jest szansa, że nieprzespana noc przyjdzie jeszcze po swoje. I obym znów nie musiała bawić się w znachora.

8 komentarzy:

  1. Cholera, tylko rwać albo kanałowe, jeżeli jest po co ? Olejek goździkowy na minutkę przynosi ulgę, gęba drętwieje. Ząb boli, całe ciało umiera, współczucie-Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rwać, ale ja mam dentofobię, jakkolwiek to zwał!
      Zjadłam opakowanie antybiotyku, na dzień dzisiejszy tragedii nie ma.
      A, że chirurg potrzebny, to zbieram na narkozę.
      Żywcem mnie nie wezmą! ;)

      Usuń
    2. Matko kochana, a po cholerę chirurg...no chyba że ząb oczny, czyli trójka ( przerabiałam, to wiem).Przyjedź do mojej Pani Doktor, anioł nie kobieta..wyrywa bez dotykania, widziałaś coś takiego ? Zbieram na narkozę ?...kredyt weź, podżyruję....
      Oj, biedulko Ty. Taka twardzielka, czy to nie wstyd. Gdy byłam dzieckiem, mówili kiś kiś....Wcale się nie śmieję, tylko dodaję odwagi. Udało się ?

      Usuń
    3. No nie wiem czy w cuda wierzę. A to 8 i 7 w kości.
      Kurcze teraz wszyscy znają częściowy stan mojego uzębienia. ;)
      Czuję się jak koń, ale widać, że i człowieka po zębach poznać można.
      Ktoś kupuje?

      Usuń
    4. Jak to mówią cieśle, no to majzel i po nim. To chyba tylko usunąć z całą szczęką ? Ząbka mądrości chcesz się pozbyć ? Czy Ty wiesz, co stracisz ? Albo i tak to nie pomoże ? Dobrze się śmiać, czuję się jak świnia, ale chcę Cię rozśmieszyć, żeby dodać odwagi.Bądź twardziejką, to tylko zęby. Rodziłaś już dziecko z tego czego się domyślam...dało się przeżyć ? Zrób to.
      Trzymam paluchy-Jola W.

      Usuń
    5. Po 6 latach od pierwszego drugi był! Mam jeszcze parę latek ;)Dziękuję za wsparcie, uśmiałam się.

      Ja się teraz będę nastrajać. Dentofobia, pamiętasz?
      Skończmy ten temat, bo szczęka usłyszy :)

      Usuń
  2. Ej, tą dentofobię to Ty sobie wmawiasz. To tylko zwykly STRACH i kopnij go w dupę, dlaczego On Tobą rządzi ? Taka baba a się trzęsie, już dawno by się zagoiło i już byś zapomniała, a tak codziennie budzisz się ze strachem, czy ząbek o Tobie pamięta i czy znowu da Ci popalić. Szkoda życia, może da się je spędzić inaczej ? Jola W.

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)