Mirabelka wróciła ze szpitala troszkę pokiereszowana, bo zamiast posklejać ją tam do kupy uszczknęli co nieco.
Trzy noce bezsenne będzie teraz nadrabiać w poduchach.
Jak już się wyśpi i pożre całą domową aptekę, postara się wrócić w lepszym humorze.
Jednym słowem powidła... Całuję i życzę senności!
OdpowiedzUsuńSenność jest, a jakże, ale z wykonaniem zadania kiepsko!
Usuń:*
ZDROWIEJ NAM!!!:* Brakuje mi Twojego żartowania...
OdpowiedzUsuń:* Coś mi nadal nie do żartów, ale to minie...przynajmniej chcę w to wierzyć.
Usuń...no to wracaj do zdrowia i czekam na kolejne wpisy...
OdpowiedzUsuńDziękuję...jeszcze się rozgadam ;)
UsuńBędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńOby kochana, oby :) Dzięki
Usuńniech się wyśpi zatem- słodkich snów:)
OdpowiedzUsuńZdrowiej ! ;*
OdpowiedzUsuńTak jest! :*
Usuń;)