środa, 18 września 2013
w deszczu świec
To miłe uczucie na coś czekać, nawet jeśli jakieś przeciwności chciały popsuć nam szyki. Bez nakazu, przykazu, pełne nadziei i chęci.
Nareszcie mamy okazję się spotkać. Ja robię zupkę krem z dyni, Ty robisz makaron z łososiem i szpinakiem, co z tego, że słony. Otwierasz wino.
Od rana pada deszcz. Duże krople na szybach, jak lód w whisky, odbijają światła świec. Mrużę oczy i co dziwne, mimo jesiennej szarugi, jest pięknie. Zapadam w kanapę, podkulam stopy w miękkich kapciach w wielkie kolorowe grochy. Sweter wyciąga ramiona i okrywa zmarznięte ręce. Zimno przechodzi przez dłonie i robi się cieplej. Mogłabym ten sweter nawet zwinąć w kłębek, a i tak będzie mi dobrze i ciepło. Rozmowy o tym co ważne i nieważne łaskoczą nas lekko, jak głos, który nie zawodzi, któremu się ufa. Bednarek w tle zapewnia o ciszy, Maria Peszek się peszy. Takie wieczory są dla przyjaciół. Dla wina bez winy. Uśmiecham się w brzuchu. Uśmiecham się do Ciebie i siebie, bo takich przyjaciół nie spotyka się ot tak. Takich przyjaciół trzeba sobie wymarzyć lub wyśnić. Niewiele spełniło mi się marzeń, ale Ty mi się spełniasz.
Wracam z lekkim bólem głowy. Obiecujesz, że minie. Więc mija.
PS(t) do A jak Z
Dostałam od Ciebie sms-a, że choćby mój dół sięgał jakichś złóż mineralnych to wskoczysz tam po mnie. Nie wskakuj tam nigdy, proszę. Wystarczy mi Twoja dłoń na powierzchni.
Jeny....no Ty chcesz żebym ja tu ryczała????
OdpowiedzUsuńPiękna taka przyjaźń i bezcenna, wiem jak to jest :)
A takie wieczory..........ech........no fajnie no
co ja będę tu bez sensu w kółko, no przecież każdy wie jak to jest.
pieknie to opisalas:)
OdpowiedzUsuń...brakuje mi takiego kogoś, jesteś szczęściarą...
OdpowiedzUsuńPiękne to spotkanie... Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJesteś bogata. Bogata w przyjaźń.
OdpowiedzUsuńno i się pobeczałam!!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten czas, ciesze się,że znów Cię mam! To ciepło, ten śmiech, muzykę, wino,łzy,słowa wyrzucane z siłą karabinu maszynowego,bo przecież trzeba nadrobić i nagadać się na zapas :)
Tak! To jest przyjaźń!!! Wyśniona i wymarzona :)
Twoja A jak Z :)
P.S. Skoczę!!! Bo jesteś mi potrzebna!!!!! Także uważaj!
Kocham!
Cóż powiedzieć? Pomarzyć, zrobić zupę z dyni, kupić dobre wino i kilka świec. I najważniejsze! Zaprosić Przyjaciela.
OdpowiedzUsuńTaki prosty, a zarazem sakramencko trudny przepis na życie w przyjaźni.
To musi być ważne- bo pisze o tym anielsko, znaczy się całkiem nieziemsko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Spotkanie z tą Jedyną to więcej niż rocznica ślubu! Małżeństwa czasami mijają. W przyjaźni nie ma rozwodów. Ja to wiem. Pozdrowienia dla Najlepszych Przyjaciółek!
OdpowiedzUsuńPewna Bardzo Mądra Kobieta :) powiedziała mi kiedyś:
OdpowiedzUsuń"...Dorastamy i następuje taki moment, w którym taka więź musi się przebudować. Zaczyna się ruchami sejsmicznymi, potem następuje erupcja wulkanu (o głupstwo), całkowite zamarcie (współ)życia. Deszcz łez. Ziarenko zasiane kiełkuje. Potem następuje odrodzenie i rozkwit. Istna wiosna. Ale na nowych warunkach. Bez kwarantanny się nie uda. Bądź więc cierpliwa i dobrej myśli. Gwarantuję owoce najwyższej jakości. Dojrzalsze."
I uwierzyłam! :))))
Dziękuję Ci Thuja :*
Podłączam się do podziękowań :)
Usuń:* :*:*
A jak Z
Ale się zrobiło ciepło . Muszę zapracować na taką przyjaźń, zaczynam się rozglądać, bo coś mi uciekło. Życie jest okrutne, ale nie nieodwracalne -ściskam serdecznie - Jola W.
OdpowiedzUsuńSkarb. I obie go tworzycie.
OdpowiedzUsuńTak pięknie o nim napisałaś. I wzruszająco.
Bardzo ciepłe pozdrowienia. :)
PS. A na zdjęciu widzę wino, które kiedyś kupiłam ze względu na etykietkę. Tyle że nie pamiętam, czy nie białe. Nie pamiętam też smaku, ale nie o smak przecież szło. ;)
i się rozmarzyłam lekuchno :)
OdpowiedzUsuńw przeciwienstwie do amerykanskich filmow - tak autentycznie wzruszajace!
OdpowiedzUsuńI Thuja tez najwyrazniej ma talent ujmowania... (w obu znaczeniach tego slowa)
bp
Maria Peszek tez.
OdpowiedzUsuń