- Będziesz łopatą! – rozdziela role Młodszy. I łopata przypada Mirabelce.
- Nie chcę być łopatą, miałam być hakiem! – Mirabelka broni swojej suwerenności.
- Ja miałem być hakiem! – denerwuje się Dorastający.
- No to ostatecznie mogę być drabiną – Mirabelka poddaje się dla wyciszenia powstającego konfliktu.
- Ale przecież ja jestem drabiną! Ty możesz zostać młotkiem – konsoliduje swoją pozycję Młodszy.
- Jasne! Moim marzeniem było zostać młotkiem – żachnęła się Mirabelka.
I została.
Będąc młotkiem można zarobić 140 tysięcy, wybudować mury miasta i karczmę.
Skoro zostaje się właścicielem karczmy, to można chyba polecieć na browara.
A teraz zgadnijcie w czym rzecz się ma-cała?
Powodzenia.
Jakaś gra najwyraźniej - ja zatrzymałam się na Piotrusiu, wojnie i kanaście...
OdpowiedzUsuńTylko Thuja na placu boju? Nikt więcej nie powalczy z zagadką?
OdpowiedzUsuńPs Thuja
Za wojną nie przepadam, ale kanasta fajna gra. :)
Czyżby to "PODAJ CEGŁĘ" ? że się tak zapytowywuję ???,
OdpowiedzUsuńnie-jednak to ona -NA PEWNO!! (to okrzyk triumfalny)
Kanasta? nie mam bladego pojęcia cóż to za gra, a może ma ona jakąś inną nazwę?
Drogą dedukcji stawiam na jakiś rodzaj gry karcianej.
Buźki
Krysia_G
Podaj cegłę! wygrałaś...hmmm jaką nagrodę sobie życzysz?
UsuńWYBIERAM: spotkanie z samą blogerką Mirabell vel Chmielewską :0)
OdpowiedzUsuńA skąd ja Ci ją wykopię? ;P
Usuń