Panele pociągnęły za sobą demontaż i montaż inszych mebli. Tak więc sezon II trza było nakręcić.
Za pożyczoną od producentów Najświętszych kasę, zakupiono sprzęty made in "Zrób to sam". Casting na Adama Słodowego wygrał Mżonek, a Mirabelka miała być tylko tłem. Najświętsi podpisali korzystną dla MM intercyzę i nie chcą nawet partycypować w zyskach.
Mżonek główną rolę odegrał i Oskara zgarnął.
Drugoplanową rolę gwizdnął Mirabelce sprzed nosa Dorastający, ale skromną nominację otrzymał.
Młodszy, jako że wpadał tylko na występy gościnne i przed ewentualną klapą chciał umyć ręce, może teraz liczyć tylko na gratisowe mydło.
Za to Mirabelka, która wszem i wobec obwieszcza o wielkości i płynności ruchu, o genialnym tle ujęć, to za artystyczny całokształt chce być również wyróżniona.
Przyznaje jednak, że w tej scenografii trochę się rozmazała i przykurzyła, ale Srebrny Paw to na bank się już jej należy.
Lepszy srebrny paw, niż złota malina;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ Oscarem będzie wam trochę ciasno w łóżku, ale może być bardzo ciekawie!!! Po takiej nocy maliny również wchodzą w grę. Pawi nie życzę.
OdpowiedzUsuńThuja nie zapominaj, że mowa o pokoju dziecinnym.
UsuńNie miejsce więc na takie bezeceństwa i perwersje...jak maliny :)