Ostatnie zdarzenia sprawiły, że Mirabelka musiała się przestroić, więc sięgnęła po winko.
Dalej sytuację pozostawi nieogarniętą, bo dopiero się wdraża.
Teraz trudno powiedzieć jak rozwinie się akcja.
Kto wie, może zamierza stracić przytomność? Może lepiej będzie zawczasu powiedzieć Państwu
- Dobranoc!
O rany, mieć w sobotę wieczorkiem ochotę na winko to nie tragedia, ale żeby to zaraz nazywać zastojem?Oby Cię tylko główka nie bolała....Do miłego- Jola W.
OdpowiedzUsuńJolu, wtedy nie bolała! :)
OdpowiedzUsuń