- Chyba wszystko przestało do siebie pasować. Zobacz jak ja wyglądam, jak kuternoga. Tylko ty nigdy tak nie wyglądaj, zapamiętaj, będziesz pamiętać? Nie wolno. Nie pozwalam. Obiecaj!
- Zgubiłaś się.
- Jak to zgubiłam? Przecież jestem tu. W tym samym miejscu co wcześniej. Ukorzeniłam się na dobre, słońce przez szybkę mnie rozpieszcza, sama dbam o siebie.
- No to faktycznie kwitniesz. Pięknie się rozwijasz. Nie masz już żadnych roszczeń?
- Ależ mam! Chcę by mi odrosły paznokcie, a może i włosy. Nie pamiętam kiedy miałam długie włosy? Bo te czarne rozkrzyczane do ramion kilka lat temu na balu w szkole u Młodszego wywoływały podziw i uśmiech. Nie jestem teraz pewna czego było więcej. Może tych sztucznych włosów, albo ukradkiem rzucanych uśmieszków przez mamy idealnie skrojone w idealnie dopasowane garniturki i wypiętrzone w szpileczki.
- I po co oglądasz się za siebie? Zawsze się z tego śmiałaś. Może by zmienić pozycję, na wygodniejszą?
- To one mają wygodną pozycję, zaplanowane wczasy, popłacone rachunki, umówioną wizytę u kosmetyczki, a nie kolejną kontrolną w szpitalu. Wsiadają do nowiutkich czerwonych autek, albo białych, wszystko jedno i w biegu ściągają nową kieckę z witryny, a ona leży jak ulał. A mi się ulewa. Mam refluks na samą myśl, że w końcu dopadnie mnie dziś jak wczoraj, no i broń Boże, żeby w tym samym czasie nie dopadło mnie jutro.
- Czego ty właściwie chcesz?
- Chcę krzyczeć, drzeć ryja i nie wpadać w rezonans. Wydrapać pazurami prostą ścieżkę, zrzucić tego pecha - mój garb i dumnie pójść do przodu. A gdybym się miała jednak przeczołgać, to niech to będzie na polu żyta, wtedy rozłożę ramiona i zagarnę tyle ziarna, żeby starczyło upiec chleb. Dla wszystkich.
- Nie boisz się?
- A kogo-czego mam się bać, nie wystarczy, że boję się siebie?
A jak mi znów stanie coś na drodze, nogi z dupy powyrywam.
Brawo Mirabelko!!!
OdpowiedzUsuńZawsze gdy słyszę o idealnych ludziach ze sklepowych wystaw, nucę sobie w myślach piosenkę Dwa Teatry. Ty duszę na ramieniu wiecznie masz Mirabelko i to nie Ty jesteś kaleką...
Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.
To jest gra!
Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;
Życie to nie tylko kolorowa maskarada;
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja --- teatry to są dwa.
Ty i ja!
Ty --- ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w górę wnosisz brwi.
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle.
Bo ty grasz!
Ja --- duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cały jestem zbudowany z ran.
Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty!
pozdrawiam pięknie i serdecznie
Przypomniałeś mi Stachurę i nie mogę się teraz od niego odkleić.
UsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam.
..."idealni" ludzie są nudni, to życie lepi z nas osobowości...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Ładnie powiedziane...
UsuńPozdrawiam
...ale ze mnie się filozof zrobił ^^...
UsuńPo co w ogóle tych idealnych zauważasz :)
OdpowiedzUsuńJa nauczyłam się omijać ich wzrokiem
Szukam tych fajnych, innych, wrażliwych....i znajduję
Buziaki Mirabelko :*
Jesteś fajna :))))
To ty jesteś fajna piękny rudzielcu :*
Usuńbuziaki
No to obie jesteśmy fajne :))))
Usuń:********
Oni nie są idealni - są banalni. Ty masz styl i fantazję, talent i osobowość. Jesteś waleczna i wiecznie wymyślasz sobie tory przeszkód i ścieżki zdrowia - pamiętaj, że "każdy ma to co lubi" (tak, tak, mądrość mojej mamy, która chcąc mi dokopać dodaje część drugą: "i na co zasługuje"). Chcesz się wyróżniać i robisz to skutecznie - wizerunkiem choć łysym to rogatym i duszą piękną i wrażliwą - nie narzekaj więc, że oni inni, że Ty inna. Sama tego chciałaś i... CAŁE SZCZĘŚCIE!!!!! Innej bym Cię nie pokochała od pierwszego wejrzenia. A wejrzenie moje, zwłaszcza pierwsze, nigdy się nie myli!
OdpowiedzUsuńJeśli wymyślam sobie sama takie tory przeszkód, to muszę być faktycznie inna, bo niespełna rozumu. Co właściwie może nie dziwić. ;) Ale jeśli faktycznie na to wszystko zasługuję? To chyba boję się siebie bardziej niż myślałam, szczególnie, że w moim przypadku los bywa ostatnio wyjątkowo kreatywny.
UsuńI dziękuję Ci za Twoją mądrość, szczerze się wzruszyłam tymi słowami.
No i w końcu ktoś zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia! :) Mżonek będzie zazdrosny ;))) bo i ja Cię pokochałam, ale Ty to już wiesz.
:) Buźka :*
...chyba pójdę polepić sobie anioły... ;)))
Kochana Mirabell , a może dla odczynienia złych czarów puść przed siebie czarnego kota , niech wszystkie pechy świata zgarnie na siebie. Dotychczas to Ty odwalałaś całą czarną robotę - ściskam cieplutko - Jola W.
OdpowiedzUsuńA widzisz, a ja głupia zamiast oswajać czarnego kocura od lat oswajam w domu rudzielca! ;)
UsuńŚciskam kochana :)
Witaj Mirabelko:)
OdpowiedzUsuńZajrzałam skuszona Twoim słowem w Mordowarskim lesie - i już wiem, że dobrze zrobiłam:)
I ja mam czasem nieodparte wrażenie, że wszystko we mnie przestało do siebie pasować. Pozwalam wtedy, by się rozsypało na dobre, by móc zacząć układać od nowa:)
Pozdrawiam!
Chciałabym tak jak Ty układać wszystko od nowa, ale nie wiem czy znajdę w sobie tyle odwagi.
UsuńCieszę się, że się skusiłaś, serdecznie witam :)
Pozdrawiam