Wczoraj odwiedziła Mirabelkę koleżanka. Biła się w pierś, że od operacji nie miała czasu wpaść, że nie wpadała z pomocą. Ale przecież Mirabelka ma wsparcie, po co jej jeszcze jakaś pomoc. Mżonek spisuje się na medal, może nie zawsze złoty, ale na podium się załapuje. Potem opowiadała, że na rowerze przejechała Biebrzański Park Narodowy, że brodziła po Rezerwacie „Czerwone Bagno”, że prawie złapała za skrzydło młodego żurawia, zajrzała w oko dudkowi i ganiała łosie. Nawet otarta stopa wyglądała jak jedna z atrakcji.
A Mirabelka chce tylko wrócić na drzewo, choćby nawet miała w małpim gaju udawać banana. Chce wrócić do życia, nabrać koloru lata, a nawet ceglastej jesieni, którą trzeba by obkładać zsiadłym mlekiem. Chce biegać na bosaka po wodzie, bagnie, czymkolwiek, nawet jeśli okazało by się obleśnie mulaste i że wszędzie pijawki i komary. No może te komary niekoniecznie, ale mogłaby zatracić się w lesie, w szuwarach, gdziekolwiek. Wybrzydza? No pewnie, ale ostatnio nawet słońce zagląda do niej przez ramy okien jakoś tak szaro-buro.
Cholera! Ale przecież ona, by tylko chciała przypomnieć sobie, że żyje.
- No maleńka, to może za szmatę i myjesz te okna!
- Pomarudzić nie można?
Grunt to mieć zrozumienie.
To może jakieś zaprzyjaźnione lub spokrewnione werandowanie na wsi? Nie da rady?
OdpowiedzUsuńDzieci muszą skończyć szkołę jeszcze.
UsuńPrzypominam Mirabelce, że żyje :)) Cała reszta jest od niej zależna :) A zamiast świat przez okno, to może by tak z domu wyjść, chociaż na balkon ??:*
OdpowiedzUsuńBalkon, czyli cały metr kwadratowy obiegłam już z lewa na prawo, to chyba mam już opanowane? ;)
UsuńAle dobry balkon nie jest zły;) Trzymaj się;)
UsuńPomarudzić można a czasem nawet trzeba :) bo to pomaga.
OdpowiedzUsuńwysłucham
i pouczać nie będę
Też czasem lubię pomarudzić i zupełnie nie oczekuje wtedy dobrych rad :D jedynie wysłuchania :-*
Dokładnie tak! :*
Usuń...również czasem marudzę i nie oczekuję jakiejś rady, takie gadanie i wyżalanie dobrze robi, oczyszcza...
OdpowiedzUsuń...przykro by było gdybym nie mogła żalić się na własnym blogu, taki blog nie jest jedynie pamiętnikiem, to najlepsza wyrzygałka jaką mam ;)
OdpowiedzUsuńA dobra rada nie jest zła, gorzej reagujemy na wszelakie pouczania...
No i Wasz, czyli czytaczy, punkt widzenia mnie zwyczajnie interesuje, gdyby tak nie było, nie miałabym opcji komentowania w ogóle.
Więc używajcie sobie ile się da, jakby co niewygodny komentarz może znaleźć swoje miejsce w koszu. ;P
- Hehehehihihihahaha (zaśmiała się Mirabelka szelmowsko)