przypalam się w miejscach
gdzie skóra jeszcze miękka
odnajduję je po śladach
może ziemia będzie bliżej
ud niż rąk
z rozpędu wchłaniam każdy smak
natrętnie tłoczy się i nabiera prędkości
wiatr pod prześcieradłem
gubi we włóknach drewna kształt rzeczy
potem śledzimy noc
w twoim łóżku
jedynie kamień zachowuje twarz
rozpraszasz niebo
ale tylko wtedy gdy nie trafia
pod poduszkę
Bardzo podoba mi się ten wiersz :)... Taki pełen gorąca lata...
OdpowiedzUsuńLato, lato, duchota i...namiętność?
OdpowiedzUsuń:) :*
OdpowiedzUsuńWiatr pod prześcieradłem, który nie trafia w poduszkę?
OdpowiedzUsuńWidać idzie w stronę stóp ;)
eeeetam, skoro już idziesz w tym kierunku to może jednak podwiewa od d*** strony ;)
Usuń:)