Wbrew opinii publicznej, co wypada, a czego nie wypada, gdy ma się dzieści w kwartecie.
Korespondując bezpośrednio z widokami aury zaokiennej, wytargałam zimowo copke, z warkocami, z łowcej wełny, po bockach. *
I będę sobie teraz wyglądać jak Przedszkolak. Pal sześć co inni na to.
Skoro nie załamałam się nawet wtedy, gdy sędziwy, półgłuchy pan w przychodni, wyszeptywał do sąsiadki obok, notabene na całą przychodnię, kierując drżącym palcem w moją stronę, aczkolwiek już z mniej drżącym spojrzeniem:
- Kiedyś Kochana, to golili tak głowy przy ataku wszawicy!
Czym oczywiście wzbudził ogólne poruszenie, u sąsiadki nieznaczne zaczerwienienie, ale we mnie już reakcji nie było.
Wyłapuję jednak kątem oka, którego podobno nie posiadam, że nadal jest trendy moherowy berecik i to koniecznie z antenką.
(Antena podejrzewam niezbędna do odbioru niebiańskich fal z eteru.)
I nie wiem czemu (podświadomość działa) opracowuję teraz chytry plan, owinięcia głowy folią aluminiową, co by zakłócić przepływ kosmicznej, bądź dyrektorskiej energii.
No bo kto powiedział, że antena musi być skierowana w górę?
A jak te moje dwa warkoce zsynchronizują się z ET? Mogę przecież zgubić drogę do domu i zaplątać się w jakiejś przymarzniętej piaskownicy.
Dla niewtajemniczonych, to nie jest zdjęcie Mirabelki w copce!
(* akcenty gwary, by się przydały, ale umieścić między literkami nie podołam)
Ja pesrsonalnie nienawidzę czape, oczywiście tych na mojej głowie. Wszystko mnie uwiera i swędzi, berecik, kapelusik, wsio ryba. Ale że dzisiaj z lekka " przygrzało " ( minus 18 st.C) to się zdarzyło, że ubrałam co miałam. Moje podstarzałe dziecko ( po 30-tce) rzekło...ruska. Oczywiście, bez politycznych wycieczek. Moje zatoki chwaliły dzisiaj "ruską" , choć teraz i tak łeb boli...chyba na sama myśl o rosnącym za oknem mrozie. Myślę tylko ze smutkiem, jak sobie radzą w to zimno "śmietnikowi ludzie" ? Serduszka-Jola W.
OdpowiedzUsuńNo to u mnie jedynie -8 C, a wydawało mi się do teraz, że aż.
UsuńKiedyś nie lubiłam, teraz czapka mi niezbędna, przy 3 milimetrowych włosach nie widzę by mogło być inaczej. A zimą odpoczywam od niestosownych uwag ludzi.
Ocieplenia życzę, Tobie Jolu i sobie :)