gdybym tak stawiała stopy mniej ociężale
lewa prawa lewa prawa dalej na przemian
mogłabym ruszać z miejsca i nie gubić wątków
mijania kołem rzeczy dochodzić w gestach
kolejne dni bez światła w pęknięciach kreślą
cieniem wzory na wskroś wyraźniejsze więc patrzę
na ręce wystukując palcami unikiem sumienia
ciszę by coraz częściej tracić z oczu wschody
uporczywie w ramionach zegara duszę przestrzeń
na wyrost na nic nie licząc kolejno raz dwa trzy
ciągi omijam przeciągi wstecz biegam znów
bez powrotów gdy nie dociera na początek
do mnie do ciebie pewnie i tak pomyliłabym kroki
A interpretacja w Wasze ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaparzyłam kawę, usiadłam, odpaliłam komputer upajając się jeszcze ciszą śpiących mych urwisów by spojrzeć co u Mirabelki słychać a tu takie wyzwanie.....spróbuję je podjąć....
Usuńsłowa wypowiedziane przez Ciebie są alegorią zmęczenia duszy przed ciałem lub ciała przed duszą lub obu równocześnie, jest to niemy krzyk rozdzierający pierś w poszukiwaniu ciszy spokoju i relaksu, to dążenie do pozbierania rozsypanych kawałków w jedną spójną całość, to spotkanie myśli rozbieganych....
Cieszę się że już jesteś ... :0)!!!!!!
Ściskam mega gigantycznie mocno przesyłając promienny uśmiech o poranku
Krysia_G
Smutna, zrezygnowana, goniąca własny ogon, zmęczona mrokiem dosłownie i w przenośni, ale za to UTALENTOWANA! Coś za coś :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny, że Wam się chciało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, buźka
Z Tobą nam się chce zawsze!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ owocami(a wiec, dotyczy to rowniez mirabelek) jest tak, ze nie powinny sie stykac bo gnija - zasada, o ktorej czesto zapominamy, a "potem" jest za pozno.
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie: dni bez swiatla dajace cien, wystukiwanie ciszy i duszenie przestrzeni w ramionach zegara... Pozdrawiam i zycze "swojego kawalka podlogi" ;)
bp
Dość zaskakujący komentarz,
Usuńbo gdybym miała się nie stykać na tym jednak własnym kawałku podłogi, to przestrzeń powstająca pomiędzy też mogłaby Mirabelkę udusić!
W kontekście choćby źle zawekowanego słoika ;)
Pozdrawiam BP
M'lka, mowie o WLASNYM kawalku podlogi, czyli sferze "intymnej prozni", (hmm,ladnie brzmi) precyzyjniej tego nie potrafie zdefiniowac, bo zyje w sloiku ;)
UsuńNawet bardzo ładnie :)
UsuńChyba sie uzaleznilam... czytam ( z rowna przyjemnoscia) ponownie.
Usuńbp