Na tym ostatnim zdjęciu to ciemne na niebie to zapewne chmara komarów, no bo cóż innego, skoro uciekając przed deszczem, nie zaliczyliśmy ani jednej kropli.
z cyklu fakty i kity

- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.
poniedziałek, 20 maja 2013
i pojechali
Za oknem wsie, pola, lasy, łąki, a ja wklejona nosem w szybę z wielkim och, ach, ech. Jak głupia. Z gębą rozdartą w zachwycie na widok całej masy zielonego i jeszcze kilku kolorów, nażarłam się komarów. Do moich echów mogę dodać, że stację krwiodawstwa zainstalowano na mojej działce, taki gratis po powodzi. Nie wiem tylko czemu organizator zapomniał o czekoladzie. A może byłoby zbyt słodko?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna opowieść - jamnik ze spokrewnionymi grabiami wprost bosssski. Całusy dla Virusa.
OdpowiedzUsuńThuja, a czy zauważyłaś, jak Virus ładnie się uśmiecha? :)
UsuńObcałowałam wszystkich! :)
Pozdrawiam, Mirabelka
Ależ pozytywnie. :) I zieloooono.
OdpowiedzUsuńPodobno komary lgną do słodkich osób. A właściwie to do ludzi ze słodką krwią, ale to taki drobny szczegół. Tak więc jeżeli spojrzymy na to z tej pierwszej strony to łatwo można podnieść sobie samoocenę... Chociaż nie wiem czy to jest warte takiej ceny... ;)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Brrr, przerażająca wizja komarzego ataku;/
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się jamnik w rozmiarze grabi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słodko :)
Pozdrawiam Was ludzie :)
OdpowiedzUsuńpodpisano, Mirabelka napoczęta przez komary ;P
No i dodam, że jamnik - czyli Kama, zastanawia się co tu grabić, jak trawa tylko gdzieniegdzie. ;)
OdpowiedzUsuńNo, no - widzę że najbardziej " płodna " jesteś , gdy nieruchawość Ci doskwiera, brawo. Tyle pozytywów. Jak dostajesz w dupę, łatwiej Ci się cieszyć pięknem świata ? Życzę Ci , żeby "inwalidztwo" wreszcie minęło , a komarami się nie martw, może one działają jak pijawki ...leczniczo ? Buziaczki - Jola W.
OdpowiedzUsuń