z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

środa, 19 grudnia 2012

Rybka lubi pływać

Mżonek uruchomiony. Wybieramy się na ryby.

Wiercenie przerębli jest chyba na fali, bo i reszta miasta miała na dzisiaj taki sam plan.
Rozpoczynamy swój godzinny rejs. Mżonek kapitanem, Mirabelka płynie posłusznie za nim. Nastroje sielankowe.

- Wędki wziąłeś?
- Wystarczy przynęta.
- A skąd?
- Z portfela.
- Nie kumam!
- Nie przyszliśmy tu na żaby!

Coś wreszcie zarybiło.

W drodze na łowisko stajemy się właścicielami jeszcze kilku zbędnych zdobyczy. Ktoś wcześniej zanęcił.

Podchodzimy do akwenu i cały ten sielankowy czar pryska.
Na przestrzeni dwóch metrów kwadratowych, setce karpi zupełnie nie wychodzi pływanie synchroniczne.
Kat za parawanem uzbrojony w pałkę, humanitarnie dokonuje rzezi.

- Pan ich nie zabija, bierzemy je żywcem!

Patrząc w szklące oczy, spełniamy kilku karpiom ostatnie życzenia.
Odchodzimy z poczuciem klęski.

W foliowym worku jezioro staje się coraz bardziej płytkie.

To-nie-my!

3 komentarze:

  1. A ja lubię rybki, choć jestem mordercą. To się nazywa...mieszane uczucia-Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mówię, że nie. Choć mówię Nie!
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)