Śmieciarka mnie obudzi, budzik niekoniecznie.
Trzymajmy się scenariusza.
-Jak to było?
Pootwierać powieki, ujarzmić błękitne oceany, pogłaskać ża(g)le, w zarodku.
Ziewania nabiorą tlenu na cały dzień.
Kanapki (bułka, szynka, ser - jedyne zjadliwe w szkole). W plecaku potasować, pomiędzy zdania, zeszyty, równania.
Koraliki na łańcuszku z nadgarstka zastukają szybciej.
- Zaraz się spóźnimy.
- Gdzie moje spodnie?
- Naszykowałam.
- To nie moje skarpetki!
- To weź swoje.
- On zrzucił moją bluzę!
- To podnieś.
- Nie ma moich butów!
- Przecież stoją.
- Nie chce czapki!
- To włóż chociaż kaptur.
Guzik dopięty dla ostatnich i wyścig. Zaczyna się.
Żuraw pod balkon, czy Kermit da radę wypłynąć z garażu na prostą.
Przed startem jeszcze ostatnie zdjęcie w lustrze.
- Całkiem gustowna pidżamka.
Bez paniki! Jeszcze dwadzieścia minut i meta.
Jak wrócę, to w nagrodę pozbieram spod łóżka skarpetki.
Nie do pary.
ha,ha - lubie Twoje asocjacje. A swoja droga, jak to jest, ze tak serdecznie sie smiejemy dopiero post factum?
OdpowiedzUsuńPolubionego poniedzialku
bp
Jeżeli początki tygodnia tak Cię inspirują, to NIECH ŻYJĄ PONIEDZIAŁKI!!!
OdpowiedzUsuńA dziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńI myślę, że zawieram się w masie, która prawdopodobnie nie polubi nigdy poniedziałków.
Ale kto wie, kto wie? Nie należy w sumie mówić nigdy nigdy!
Pozdrawiam, udanego Wam życząc.
A śmiech może dobry przed, w trakcie i po ;) ...tylko czy to o śmiechu było? ;P
Nie, wlasnie w tym rzecz, ze nie bylo o smiechu, ale ja juz jestem "po" i czytajac cieplutko sie ( do Ciebie, do siebie, do poniedzialkow) usmiechalam ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to bedzie okropny wtorek (juz zaprogramowane), wiec sobie zycze udanego (od udawania), a Wam udanego (od udania, ha,ha) dnia.
bp
Twarda bądź, nie miętka!
UsuńNajpierw kawa, potem melisa, a potoczy się samo...oby z górki.
Tego Mirabelka życzy bp i wsiem.
:P ozdrowię!
:)
Usuń