z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

wtorek, 12 lutego 2013

nie polubię poniedziałków

Śmieciarka mnie obudzi, budzik niekoniecznie.

Trzymajmy się scenariusza.
-Jak to było?

Pootwierać powieki, ujarzmić błękitne oceany, pogłaskać ża(g)le, w zarodku.

Ziewania nabiorą tlenu na cały dzień.

Kanapki (bułka, szynka, ser - jedyne zjadliwe w szkole). W plecaku potasować, pomiędzy zdania, zeszyty, równania.

Koraliki na łańcuszku z nadgarstka zastukają szybciej.

- Zaraz się spóźnimy.

- Gdzie moje spodnie?

- Naszykowałam.

- To nie moje skarpetki!

- To weź swoje.

- On zrzucił moją bluzę!

- To podnieś.

- Nie ma moich butów!

- Przecież stoją.

- Nie chce czapki!

- To włóż chociaż kaptur.

Guzik dopięty dla ostatnich i wyścig. Zaczyna się.

Żuraw pod balkon, czy Kermit da radę wypłynąć z garażu na prostą.

Przed startem jeszcze ostatnie zdjęcie w lustrze.

- Całkiem gustowna pidżamka.

Bez paniki! Jeszcze dwadzieścia minut i meta.

Jak wrócę, to w nagrodę pozbieram spod łóżka skarpetki.
Nie do pary.

6 komentarzy:

  1. ha,ha - lubie Twoje asocjacje. A swoja droga, jak to jest, ze tak serdecznie sie smiejemy dopiero post factum?
    Polubionego poniedzialku
    bp

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli początki tygodnia tak Cię inspirują, to NIECH ŻYJĄ PONIEDZIAŁKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. A dziękuję dziewczyny :)

    I myślę, że zawieram się w masie, która prawdopodobnie nie polubi nigdy poniedziałków.
    Ale kto wie, kto wie? Nie należy w sumie mówić nigdy nigdy!

    Pozdrawiam, udanego Wam życząc.

    A śmiech może dobry przed, w trakcie i po ;) ...tylko czy to o śmiechu było? ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, wlasnie w tym rzecz, ze nie bylo o smiechu, ale ja juz jestem "po" i czytajac cieplutko sie ( do Ciebie, do siebie, do poniedzialkow) usmiechalam ;)

    Dla mnie to bedzie okropny wtorek (juz zaprogramowane), wiec sobie zycze udanego (od udawania), a Wam udanego (od udania, ha,ha) dnia.
    bp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twarda bądź, nie miętka!
      Najpierw kawa, potem melisa, a potoczy się samo...oby z górki.
      Tego Mirabelka życzy bp i wsiem.
      :P ozdrowię!

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)