z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

niedziela, 10 marca 2013

Na przegrzanych zwojach

Zima trzyma się mocniej i zahacza niefortunnie o weekend. Mirabelka przykłada nos do szyby i już na wstępie policzkuje ją aura.

Na podwórku małe pingwinki ślizgają się na swoich krótkich nóżkach próbując dojechać do śmietnika, co sprawniejszy nurkuje wprost do, wyciągając zmrożoną rybkę. Za zapleczem pizzerii przykryty resztkami z talerzy przysypia skulony niedźwiedź polarny. Psie zaprzęgi lawetują samochody z parkingu, wywożąc lokatorów w odmęty śnieżycy. Kilku śmiałków, którzy odważyli się wyjść na spacer, zawierucha zmiata w najbliższą zaspę.

Mirabelka zaklęła pod nosem i osadziła tyłek na kaloryferze. Wygrzewa się teraz razem z Młodszym w temperaturze 38 stopni i dojeżdża wiosnę na paracetamolu, aspirynie i antybiotykach.

2 komentarze:

  1. Biedaki dwa, ale solidarne w cierpieniu! U nas też zawiało na biało. Wiosna ewidentnie zrobiła nas w bambuko, a zima woła "yesssss"....

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)