z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

piątek, 15 marca 2013

nie rym w tym

W grafiku Mirabelki przymiarki alby z Elby, albo innego zakładu krawieckiego zaistniały. Na dwa dni wcześniej logistyczno-strategicznie wszystko ustaliła.

Młodszego z pościeli nie sposób ruszać, więc najsampierw Mirabelka samotnie galopem pod salę numer 5 w Parafii tutejszej przybieży. W tym czasie Dorastający przypilnuje zasmarkańca, co by się flegmą nie udusił. Następnie Mirabelka zaliczkę uiści i wydrze wdzianko z rąk krawca. Biegusiem do dom wróci, szatę na Młodszym ułoży, dopasuje, na wstecznym obróci. Szpilki na fastrygę zamieni, ewentualnie różnicę z rezerw federalnych dopłaci i szczęśliwsza o albę komunijną dla Młodszego, powróci na swój zbrukany gorączką kawałek podłogi. Plan idealny.

Ale w tej zabawie, prawie.

Mirabelka do kościoła przed czasem wbiegła, krzyżem przed Madonną padła, grzechy, troski zrzuciła, o litość i zdrowie prosiła, za wszystko serdecznie podziękowała. Podniosła się natchniona, pozycja pierwsza ustalona.
Krawiec się spóźniał z zamiarem, ona spokojnie czekała, cierpliwość jest cnotą nie darem, tam gdzie przysiadła została.

Tłumek matków i ojców z dziatkami zaczął się zbierać, siostra Filipina drzwi mogła otwierać.
- Proszę pani, proszę pana, ta pani tak ładnie ubrana...

Za Mirabelką paniusia w szpileczkach - Mirabelka w trampeczkach. Paniusi łydka jak struna napięta - jej nieco spięta. Na powiekach paniusi cienie z różu - jej cienie pod oczami, z decupażu. Małolat synalek zaprezentował balet. Paniusia rozochocona - Mirabelka zmęczona. No i jak przyszło co do czego, zanim Mirabelka z kolan wstała, paniusia pierwsza się wdarła, ona za drzwiami została.

A teraz powiedzcie sami, czy lepiej być kurą w królestwie, czy królową w kurestwie?

Jedynie alba układa się bosko.

5 komentarzy:

  1. Nie martw się, Śliweczko, w Piśmie Świętym stoi czarno na białym "ostatni będą pierwszymi"...Ty przodem, za Tobą uszpilona, a siostra Filipina zostanie za drzwiami. Pocieszona? A swoją drogą współczuję zajęć związanych z posiadaniem "komunisty" w domu :)
    Co do pytania na końcu, obie opcje o przyjęcia, zależy od osobistych upodobań. Jedynie trzecia ewentualność, której nie wymieniłaś: "kura w kurestwie" zdecydowanie się nie opłaca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez Ciebie tutaj, świat nadal byłby tylko szary. :)

      Usuń
    2. :( Thuja opuściłaś mnie?
      ...może źle napisałam, przecież nie tylko tutaj!

      Usuń
  2. ...i, że Cię nie opuszczę aż do śmierci... Fajnie napisałaś, jak zwykle, kocham to czytać corannie :) Kupuję podłogę do L., a to pracochłonne zajęcie jest, zwłaszcza w parach :)
    Całuski
    TH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybory potrafią być wyzwaniem, przynajmniej w przypadku dwóch odmiennych gustów.
      Podrzuć focię tego swojego kawałka podłogi, ciekawam bardzo. :)
      Buziaki (tęskniłam)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)