z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

czwartek, 4 lipca 2013

przepierki

Ostatnio odległość kilku metrów z łazienki do kuchni wydaje się dla Mirabelki drogą nie do pokonania. Upodobała więc sobie łazienkę i pranie. Koniecznie bez gotowania, tak jakby zmywanie brudów dnia codziennego w zimnej wodzie zależało już tylko do niej. Ale zupełnie nie wiedzieć czemu, nadal coś zżera ją w środku, zupełnie jak bęben te nieszczęsne skarpetki, a może w zarodku, nie pamięta jak to było.
Na jednej z koszulek przewinął się napis „Take me!”, więc razem z praniem kotłują się i słowa, nie zawężając do detali. Samo wieszanie prania to już zupełnie inny etap, bo na ten przykład Najświętsza przypięłaby pranie na balkonie do sznurka klamerkami, a Mirabelka wiesza się na spinaczach. Prawdopodobnie obie te czynności mają bliską styczność z wietrzeniem, ale i tak najważniejsze dla niej, że nawet zabłąkana łza zdanża wyschnąć na popiół, przed kolejnym wsadem. Potem układa suche w akapity na łóżku i zaczyna sortować, przechodząc płynnie przez wszystkie rozmiary skarpet.
I może nie są to działania spektakularne, ale wstawiając kolejne brudy, wpatrzona w wirnik pralki, nie może nadziwić się do jakiego doprowadza ją to szaleństwa. Byłaby nawet zdolna wyprać wszystkie buty pielgrzymki pieszej do Częstochowy, bo między Bogiem, a prawdą sama myśl cieszy ją tak bardzo, jak ustawione równo kapcie już nie pod łóżkiem, a w drodze do przedpokoju.
Wiec dalej wyp(b)iera, robiąc kolejny mały krok w stronę drzwi i tylko jeszcze zadaje sobie pytanie
- Warto było?

32 komentarze:

  1. A co Ty tak wiecznie łzy ronisz....nawet nad praniem?
    Zobacz...będzie dobrze...kapciuchy już idą w kierunku drzwi wyjściowych.
    Pójdziesz i Ty :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łzy to przeżytek, to przecinek... mokre to i schną! :)

      Usuń
  2. Oczyszczanie świata z brudów, yes! Świętoszkowatość kobiet, yes:)
    Lubię prać i wieszać pewne kolory obok siebie, a pewne wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt jest taki, że zdarzyło mi się i mieszać kolory...mam nawet pewną partię białą ale w odcieniach pomarańczu. :)

      Usuń
  3. Warto czy nie warto?
    :)

    stało się, prawda?


    skoro już wyprane to mogę poprasować ? uwielbiam prasować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, tak! Ja nie znoszę prasować!

      Przed ślubem rozmawiałam z Mżonkiem, że on będzie prasować, to był jeden z argumentów, dla których powiedziałam Tak! ;) mam na to świadków, a on mi się teraz w żywe oczy wypiera! ;)

      Usuń
    2. A wiecie, że mój syn wczoraj przez 2 godziny prasował i wyprasował 3 tygodnie prania?... ;)! Jejku z jaką radością dawałam mu tę dychę ;P (no wiem, trochę przepłaciłam)...

      Usuń
    3. Za dychę to mój nie przytargałby nawet deski do prasowania ;)
      Wymienię syna! :)

      Usuń
  4. ...z tym prasowaniem to jest różnie ale żeby było sprawiedliwie to dzielimy się Połówka koszulki, koszule a ja pościel i ściery. Nie ma co płakać tylko się cieszyć że się poruszasz powolutku i trenujesz nogę, chociażby i dystans do pierdzielonej pralki...

    ...pozrówka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko do pralki, dzisiaj byłam z Dorastającym na półgodzinnym spacerze. Czad. :)

      Usuń
    2. No czad :)))
      Że tak powiem jestem z Ciebie dumna :*

      Usuń
    3. Drżyjcie narody, wylazła wreszcie ropucha ze swej nory! A jutro zamierzam to powtórzyć :)
      :*

      Usuń
    4. Tylko wiesz...ostrożnie, niezachłannie....przyjemności trzeba dozować :)))

      Usuń
    5. eeeetam, z kroplomierza się człowiek nie napije! ;)

      Usuń
    6. hahaha no fakt :)
      ale z węża strażackiego też nie :))))
      Buziaki :*

      Usuń
    7. ...a jakby się tak dobrze przyssać? ;)

      Usuń
    8. hahahaha nie mogę śmieję się na głos :)))
      ale przyssać przed odkręceniem wody, czy zaryzykować i wykonać ten manewr już po :)))
      Moja wyobraźnia szaleje.... hahahahaha

      Usuń
    9. hahaha właściwie najfajniej byłoby już po odkręceniu, ale raczej trudne do wykonania :)
      hahaha ale i ja to widzę! Normalnie walczę z rozdziawioną paszczą i jestem bliska przyssania :))))) ;P

      Usuń
    10. Widzę, że obydwie mamy wyobraźnię i podobne poczucie humoru.
      Oj czuję, że jakbyśmy się spotkały miałybyśmy mega głupawkę :))))
      Wiesz....lubię Cię :) bardzo :*

      Usuń
    11. I ja Cię lubię wariatko Julko Ka ;)
      Ale czy Ty chcesz, żebym znów spadła z łóżka? Zabraknie mi kolan do łamania. ;)

      :*

      Usuń
    12. Ależ oczywiście, że nie chcę. Dlatego powstrzymałam się od dalszego fantazjowania :)))) a można byłoby jeszcze pojechać co?
      Ale jak wydobrzejesz......to pojedziemy :)))))

      Usuń
    13. Dobra, trzymam za słowo, a siebie za brzuch! :)))

      i cała "głębia" mojego posta w pi*du! WARTO BYŁO!
      :)

      Usuń
  5. Pranie ma coś w sobie, zupełnie jakby człowiek oczyszczał się przy tej prostej czynności w dziwny, nienamacalny sposób. Bez namaczania;)
    Aż strach pomyśleć, jak piorunujące działanie mogło posiadać dawna, całodniowa jazda na tarze;))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Ale chyba nie chcemy tego sprawdzać? ;) Kocham moją pralkę, złego słowa o niej nie mogę powiedzieć, bo jeszcze usłyszy i nabierze wody w usta. :)))

      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Lubię prac i wieszać, zdejmować nie lubię, bo boję się, że tam siedzą szczypawki i ćmy. A prasuję to co jest pogniecione;)
    Ale pranie ręczne jest fuj, i mycie naczyń...o odkurzać lubię...gotować, ale zmywać przecież nie, wiec nie gotuję i nie zmywam...hmmm chyba pójdę poleżeć i poczytać książkę, tyle by było z porządków;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kochana, to ja bym Cię już nie zatrudniła do sprzątania, ale do towarzystwa i owszem :)))
      Odkurzać i ja lubię...podobno mam na tym punkcie fioła, ale sza!
      :)

      Usuń
  7. Mogę rozumieć to pranie butów pielgrzymów jako propozycję? :) Bo od 21 do 31 lipca wybieram się na szlak. Trochę ostatnio nie mam czasu, ale postaram się odezwać i więcej coś napisać. I mimo iż rzadko odzywam się w komentarzach to jestem na bieżąco. Pozdrawiam serdecznie. :)

    PS Dobrze, że żyjemy w czasach pralek automatycznych, bo jakoś z tarką tego nie widzę... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłaś jakoś tak na paluszkach. Zaglądałam do Ciebie, a tam ciągle cisza!
      Cieszę się, że jesteś. Pozdrawiam serdecznie.

      Pewnie gdyby nie pralki, miałybyśmy jakieś inne elektroniczne tary. ;)

      Usuń
  8. A ja nie lubię ani prać ani prasować, lubię myć naczynia... :D... Też czyszczenia prawda? :). Dzielna jesteś bardzo Mirabelko...! :), a spinacze są super! :)... i akapity. Czysta poezja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zmywania to ja mam córcię i nazywa się zmywarka. :) Musiałam sobie taką adoptować szczególnie jeśli ma się dwóch synów ;)
      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
    2. Też mam zmywarkę... Zużycie wody nieznacznie... wzrosło ;P.

      Usuń
    3. Przecież powinno było zmaleć? Co ty z nią robisz, kąpiesz się w niej? ;-)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)