Wilki zawyły zagłuszając dźwięk dzwonka, ale nie zagłuszyły czujności Mirabelki. Podeszła do drzwi i przykleiła oko do wizjera, następnie zaczęła szamotać się z łańcuchami zabezpieczającymi wejście do świątyni spokoju. Gdy wszystkie okowy pękły przed obliczem Mirabelki stanął Roznosiciel Wieści Wszelakich. Odpychając ją łokciem, wtargnął na terytorium przedpokoju i rzucił papierzyskami na szafkę biurową, zwaną przez domowników szafką na buty.
- Pani pokwituje odbiór – rzekł Roznosiciel WW.
Mirabelka przez dłuższy czas przyglądała się bacznie pieczęciom i stemplom, ale że były nieznanego pochodzenia, po krótkim namyśle i wsparciu wzrokowym Roznosiciela, zaczęła pełnym imieniem i nazwiskiem stawiać parafki.
Depesza od windykatora wprawiła Mirabelkę w diabelski nastrój.
- Rachunki? – spytał przelotem Młodszy, który gnieżdżąc się w innym pokoleniu nie poznał frazy z hitu Skaldów "Ludzie listy piszą".
- Taaaaa! – odpowiedziała wyczerpująco Mirabelka.
Donosiciel papiórków wszelakich strząsnął pajęczynę z pokwitowań i zatrzaskując drzwi za sobą odjechał windą do nieba.
- Pobawimy się w Monopol? – razem z trzaśnięciem drzwiami, trzasnął w Mirabelkę pytaniem Młodszy.
- A zejdźże mi z drogi młody człowieku i weźże się w końcu za lekcje – odpowiedziała Mirabelka zachęcana do zabawy w niezbyt odpowiednim momencie.
- Przecież już odrobiłem – stwierdził Młodszy i odmawiając Mirabelce posłuszeństwa, udał się budować swój kwadratowy świat Minecrafta.
Mirabelkowy świat zwojów wydawał się być bardziej zawiły niż świat Młodszego.
Na krótką chwilę musiała oddalić się i uspokoić nerwy, gdyż w wyniku użycia przemocy umysłowej doszło do spiętrzenia zwojów mózgowych, nadęcia żył z zahamowaniem przepływów krwinek czerwonych i osocza włącznie. Odeszła więc w nieznanym kierunku, choć gdyby zainteresowani najęli wykwalifikowanego tropiciela, mogliby dojść do wniosku, że kłęby kurzu i kocich kłaków zalegające przy szafie, są oznaką, iż prawdopodobnie uciekając z podkulonym ogonem, wymiotła je sama i zajmuje teraz w szafie ich miejsce.
Mirabelka zaczęła walić głową w reling z wieszakami, czym doprowadziła do spadku cen wynajmowanych lokali w bloku.
- Łżą jak pies! – krzyknęła po półkach z ciuchami, psy spojrzały na siebie, a potem na drzwi szafy – Niewdzięcznicy! - załamała ręce.
Łącząc fakty doszła jednak do wniosku, że wszystkie rezerwy federalne ulokowała w wyprawce szkolnej młodzieży, no i z powodu tego niedopatrzenia windykator mógł stwierdzić, iż Mirabelka nie uiściła opłaty za kablówkę.
Teraz w skutek złożonego procesu winien-nie ma Mirabelka nocami będzie musiała przeprowadzać akcję wpinania się sznurem od żelazka do sieci kablowej.
Przebywanie w zaciemnieniu, uspokoiło jednak jej nerwy. Wyszła więc z szafy i z pomiętej depeszy zrobiła puzzle. Pojedynczo wyrzucała je do kosza, licząc, że kawałki tychże puzzli zaplączą się gdzieś w odmętach, wpadną do puszki zalatującej zdechłymi sardynkami, albo skumplują się z papierkami po czekoladowych cukierkach, co utrudniłoby ich przypadkowe złożenie do kupy przez windykatora.
Kolejnym punktem programu szarego dnia, tuż po powrocie Mżonka, miało stać się dodanie sobie odwagi na ewentualną eskapadę nocną z rolą sznura od żelazka w tle, ewentualne znieczulenie się z niewielkim skutkiem śmiertelnym.
Gdy Mżonek powrócił, upijała już kolejny łyk płynu z obtłuczonego kieliszka. Na dnie została jeszcze jedna kropla, ale ta osiadła lepko trzymając się rączkami i nóżkami, bo gdyby puściła się, mogłaby przepełnić Mirabelkową czarę i rozbryzgnąć się po świeżo wymytym ekranie telewizora.
Mirabelka wzięła do ręki pilota, a system nawigacyjny zaprowadził ją wprost na Ranczo, gdzie główna bohaterka z pozycji Pana, łamaną polszczyzną prowadziła dialog z Wójtem i Plebanem. I skutek śmiertelny został osiągnięty.
Mirabelka rozpatruje teraz pozbycie się telewizora. Ostatecznie, gdyby reszta rodziny oponowała, planuje montaż kilku dodatkowych sztab na drzwi oraz całkowite zagipsowanie judasza, by nawet mysz się nie prześlizgnęła. Wprowadzi też znak-sygnał dla domowników, nie wyłączając znajomych oraz geriatrycznej części sąsiadów, którzy co jakiś czas nawiedzają Mirabelkę.
Dla zainteresowanych doda, że ów znak sygnał można zlokalizować w tytule tego posta. Znając rejonizację niektórych czytaczy, obawia się jednak, czy ów znak-sygnał nie doprowadzi teraz do konfliktu pomiędzy Mirabelką, a kibicami tego nędznego biedującego bloga.
Tu byłam - JolkaM. :)
OdpowiedzUsuńPS. Protestuję przeciwko określeniu tego bloga jak wyżej, czyli tak, że nawet nie przytoczę. Uważaj sobie!
- Nie strasz, nie strasz, bo się ze.....! - odpowiedziała uroczo zaprzyjaźniona z Jolą Mirabelka :)
UsuńOżeż, Mirabelo jedna Ty! Ale mnie zdenerwowałaś, cała się częsę i plamy na dekoldzie wyjszły mi - odpowiedziała obrażona królewna JolkaM i pojszła prać skarpetki. :D
UsuńTo królewna Jolka służbę zwolniła? Na zbity pysk? Przy takim bezrobociu?
UsuńTak się nie godzi! :P
Ale tak po Ranczu? Gdyby po Rodzince, albo po M jak Milllość to bym zrozumiał. Wiesz Belka bez telewizjerka da się żyć, zwłaszcza w dobie internetu. U nas nie ma już pudła od trzech lat.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że następnym krokiem będą wieczorki przy świecach i ścisła dieta. Cóż takie życie w naszej biednej ojczyźnie. Niech się dzieciaki uczą angielskiego i po ukończeniu 18 sio za granice do Anglii. Niech nawet nie czekają dnia dłużej, bo nie ma na co.
Jak się pozbędziesz potomków to może w końcu będzie Cię stać na to mleko i bułkę co rano.
Ściskam w imadle.
ps. ludzie listy piszą - a to dobre!
Program przypadkowy, serialowe intencje się liczą ;)
UsuńTelewizora nie oddadzą, powiedzieli że ni kuta! Trza płacić będzie. :P
ps(t)
Mirabelka w tym roku to nawet dwie pocztówki z wakacji dostała :D a z listów, to tylko listę zakupów, jak sobie ją napisała :)
Ściskam, ale może troszku mniej drastycznie :))))
A gdzie tytułowy tata? Pewnie znowu miał wszystko w dużym poważaniu?
UsuńA gdyby Mirabelka napisała Tutu tututu tutututu tutu pytałbyś - gdzie? i co? ;P
UsuńWtedy bym nie pytał, bo gdzie jest tutu wie każdy :P
Usuńnic żem nie pojęła, prócz tego, że jest trudność (u mnie w pracy nie wolno używać słowa kłopot/problem :P)
OdpowiedzUsuń:)))
a skoro jest trudność, to należy się z nią rozprawić
ku chwale !!
;))
:*
Płacą u Was w robocie premię za to? :P
UsuńTo u Was za jedno niedopatrzenie zaraz windykatora wysylaja? Szkoda, ze nie od razu komornika, co by Mirabelce kule zaanektowal, zeby chodzic nie mogla. Albo telewizor ze sciany sciagnal, zeby wiecej Rancza nie ogladala.
OdpowiedzUsuńNo może nie jeden, może dwa, ale wakacje wcześniej były, nie?! :)))
UsuńWlasnie, a te sie zachowujom, jakby im kto soli na ogun posypal! Gupki!
UsuńA nie mozesz zlecic bankowi, zeby robil oplaty za Ciebie? Ja wlasnie, z racji zaawansowanej sklerozy, nie place nic sama, a wszystko wplywa punktualnie.
Pomysł niby genialny, ale jeszcze trza mieć zawsze kasę na koncie i to w terminie, a z tym noooo...co tu gadać. Pomińmy temat.
UsuńNie mamy telewizora od dwóch lat, wcześniej była jedynka i dwójka. Nie wytrzymaliśmy tej żenady. Ostatecznie dostaliśmy regał i w nowym układzie meblościanki zabrakło 50 metrów kabla do anteny zbiorczej. I to było nasze bezłzowe rozstanie.
OdpowiedzUsuńAle dzięki Tobie spadły ceny najmu. :)
Gdybym teraz odebrała moim chłopakom telewizor, chyba jednogłośnie zdecydowaliby o spaleniu nie na stosie :)
UsuńA o prowizji od najmu napomknę komu trzeba :P
*mnie znaczy, że Mirabelkę - literkę zjadłam, to z głodu. :)
UsuńTelewizor mam i owszem :)) najczęściej do oglądania zdjęć używam, bo w dużym formacie fajniej się ogląda fotki.
OdpowiedzUsuńA ten szyfr to wystukać trzeba będzie czy wydzwonić żeby wejść do Ciebie?
Może wydzwonić to niedobre słowo, bo dziś o mało nie wydzwoniłam w tira który postanowił nagle zawrócić i to ze skrajnie prawego pasa. Ot stanął sobie w poprzek drogi ;)
Ty daj Mirabelce namiary na tego tirowca to go Mirabelka osobiście wydzwoni!!! Łachudra jedna. Takim Tirem już zdjął taki jeden kiedyś ojca Mirabelki z przejścia. Pół roku w gorsecie od pasa po uszy, niestety ojciec, a nie kierowca Tira.
UsuńA do mnie można nawet znakami dymnymi, oby tylko w rytmie było :P
No z tego wrażenia i długiej drogi hamowania, z lękiem że się nie skończy wtedy, kiedy powinna..nie zapisałam namiarów na tirowca :(
UsuńA co do rytmu....to wyczucie mam, więc jakbym w okolicy przelatywała na pewno wystukam rytmiczne Tata tatata tatatata tata!
Usłyszysz-odstukasz, jak nie trudno :)))
No kochanieńka nie wątpię, skoro jeszcze na tańce się lata, to rytm być musi. U Mirabelki to słoń na ucho nadepnął i teraz klapnięte uszko ma :)
UsuńA będziesz przelatywała jak wiedźma na miotle, czy jak gołębica? Bo z tymi drugimi to nigdy nie wiadomo czy ci w przelocie na głowę nie narobią ;))))))
Ach, no wiesz...piękniej brzmi jak gołębica, ale coś nie bardzo Ci się kojarzy chyba :)) wiec niech będzie jak wiedźma, zwłaszcza zważywszy na moje szczególne czarodziejskie umiejętności.
UsuńNa 100% będę przelatywała LOT-em :) ale to dopiero w październiku :))))
Taką rudą wiedźmę z czarodziejski umiejętnościami kupuję! :D Tobie to i gołębicę bym wybaczyła.
UsuńBędziesz leciała, na pewno pomacham, nawet w jesienną zawieruchę :)))
Hahahahahaha kocham Cię :*
UsuńTo jakby co wsłuchuj się w to Tata tatata tatatata tata!
*...kimi
UsuńSmażenie placków i pisanie komentarzy jak widać nie idzie Mirabelce najlepiej :)
Wszystko Mirabelce cudnie wychodzi :))
UsuńBo to fajna dziewczyna jest :*
Czy Wszyscy słyszeli? Mirabelka jest fajna! Zapamiętać proszę jak zacznie marudzić ;P
UsuńNo i taką Gęś, pokochała pewna Czarownica-Gołębica, ciekawe co by z tej miłości wyszedł za nowy gatunek :****
Ooooooooo coś bardzo fajnego :))) Wesołe (to po nas obu), kudłate (to po mnie), umiejące fajnie pisać (to po Tobie) no i z czarodziejskimi zdolnościami. No ideał chodzący po prostu :**
UsuńCoś mi się wydaje, że to jedyna szansa mieć w końcu dziewczynkę :)))
UsuńNo przecież skoro ideał to tylko dziewczynka :))) Śliczna rudo-łysa dziewuszka :D :D :D
:*
Hahahahaha no jak rudo-łysa
UsuńTo co ona będzie miała rude, a co łyse :D :D
Nooooooo, grzywkę będzie miała...rudą :D
UsuńGrzywka odpada. Będzie miała piękne oczy, nie można ich przesłaniać grzywką!!!!!
UsuńNo ale łysa i kucyk jak Sojka? Odpada ;P
Usuńhahahaha stanowczo! Niech ma może łyse łydki...pomyśl...żadnych problemów z depilacją do końca życia :P
UsuńNo, jakiś pomysł to jest! :))))
Usuń...no właśnie trzeba go wystukać, wydzwonić czy wybębnić. To gdzie wy macie kablówkę, że windykator zaraz się zjawia? Może w jakiejś mafijnej mafii albo u czarnych...
OdpowiedzUsuńPS. ...do mnie kod pukania to dwa razy w okno raz w parapet, chociaż ciężko bo na piętrze... ^^
A jakże, w mafii, tyle że kablowej. Tera wszystko w mafii ;P
UsuńPS(t) Jak będziesz zapraszał, przypomnij, że do Ciebie tylko z drabiną :)))
Ach ten sygnał!
OdpowiedzUsuńJa nie poniała, czy Ty nie chcesz płacić rachunków, czy nie chcesz mieć telewizora? Czy może chcesz mieć telewizor bez płacenia, albo odwrotnie?
My nie mamy. Wybrane filmy na komputrze i już.
Pozdrowienia!
Właściwie każda opcja Mirabelce pasuje. Najbardziej ta z maniem i niepłaceniem. Ale, że abonamenta radiowo-telewizyjne opłacone do końca roku, to nie wywalim, oglądać cały ten chłam bendziem. :P
UsuńPozdrowienia!
Zrezygnowaliśmy z oglądania telewizji ZUPEŁNIE jakieś dwa lata temu z okładem. Życie stało się piękniejsze! Czasu nam przybyło, kontakty rodzinne stały się prawdziwymi kontaktami. I nie musimy za nic płacić! Internet jest naszym okienkiem na świat - wtedy kiedy MY chcemy, a nie kiedy ktoś każe nam usiąść przed szkiełkiem porzucając wszystkie zajęcia.
OdpowiedzUsuńWiadomości szukamy z różnych źródeł, nie pozwalając sobie sączyć w uczy i uczy jedyną słuszną ideologię.
Samo pudło przydaje się do odtwarzania płyt, ale tę rolę równie dobrze spełni sprzęt komputerowy.
Polecam takie rozwiązanie - daje niesamowitą ulgę i radość.
Pozdrowienia.
Nie tak dawno temu wzięliśmy bezpłatny rozwód z UPC wykorzystując ich pazerność w postaci zażądania 4 złotych miesięcznie więcej, co pozwoliło nam zerwać wyglądającą na cyrograf z diabłem umowę bez żadnych konsekwencji. Błąd, panowie z kablówki, błąd. Płakali, prosili o wybaczenie, a nawet zaproponowali poważną zniżkę dotychczasowych opłat, a my hi, hi, hi i twardo dziękujemy za współpracę. Nabyliśmy antenę pokojową za kilkadziesiąt złotych i mamy 20 kanałów prosto z niebios za friko. 12 miesięcy razy 100 zeta to miła oszczędność w skali roku. Filmy oglądamy jakie i kiedy chcemy w komputerze. Polecam!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ze nie nalezy smiac sie z cudzego nieszczescia... Przepraszam.
OdpowiedzUsuńbp