Duszny dzień.
A może właśnie taki jest dobry, żeby coś zacząć? Powyrywać ze środka kilka ości, otworzyć rany, posypać solą, wygładzić, a potem je wszystkie zamknąć.
Coś we mnie się kłębi, nawarstwia jak cumulusy.
A może potrzebny jakiś wiatr, żeby je rozgonić?
A może niech rosną, zwieńczone elipsowatą aureolą, potem same się rozproszą.
Pewne jest, że to jakiś początek i pewne, że to jakiś koniec.
Ja po środku stoję i wiercę się nerwowo, przytupuję, z nogi na nogę, potem wyrywam się do biegu, żeby znów przysiąść.
Jeszcze nie wiem, w którym kierunku i na jak długo?
Czy znajdę sens, czy go zgubię?
Chyba właśnie tego chcę się o sobie dowiedzieć.
Jednego się w życiu nauczyłam, najtrudniej jest SOBIE wybaczyć. Czy to potrafisz ? Jeżeli tak, to jesteś Królem Świata. Jeżeli nie, to zacznij naukę. Może dlatego tylu rzeczy nie wiesz i o sobie i o życiu-serdeczności-Jola W.
OdpowiedzUsuńPytania są w każdym z nas, ja jedynie czekam na odpowiedzi.
Usuń;)