z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

wtorek, 13 listopada 2012

W cieniu Światła.

Przyszło zapotrzebowanie na moją osobę i stawiłam się na kolejnym przedkomunijnym zebraniu w Kościele.
Podpisuję obowiązkową listę. Próbuję poczuć się wygodnie, bezpiecznie, jak przy niedzielnym stole.
W półmroku On jest światłem, wyraźnie i bezsprzecznie. To przecież mój dom.
I wychodzi mądry, nawykły do przemówień aktor i zastrasza struchlałe owieczki diabłem.

Trzy cztery, Amen. Waży się wino.

Wracam z domu do domu.
Pod presją zbudziła się wątpliwość.

4 komentarze:

  1. Nie Pani pierwsza i nie ostatnia zwątpiła w ziemską obsadę tego spektaklu. Zupełnie tak, jakby nie dochodziły żadne głosy z reżyserki. Obawiam się, że jeszcze chwila i widownia opustoszeje, a wtedy najlepszy klakier nie pomoże. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo ta presja niepotrzebna, nie uważasz ? Ciągle i wszędzie nas straszą, wkurza mnie to, dlatego przestałam...bo straszą....nie chcę się bać, chcę chcieć...
    Serdecznie i cieplutko...Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie bat nie działa, na mnie tylko marchewka :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)