z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

wtorek, 1 stycznia 2013

Sylwester tudzież inny Bożydar

Podskórnie wyczuwam pewne nastroje, ale prawdopodobnie tylko dlatego, że od kilku dni spada na mnie magicznym blaskiem popierdujące niebo i z gromkością swoją, której nie da się nie słyszeć, oznajmia

- Uraaaa!!!!!

Od lat, tego właśnie dnia, utrzymuję dystans od masowej histerii, ataków optymizmu, spazmów i niepohamowanej radości. Dla mnie to całkowicie nijaki wachlarz figur. Gdybyśmy umówili się, że rok skończy się 21 marca, to wszystkie te schyłkowe emocje zbiorowo przenieślibyśmy na wiosnę. Skoro żyję sobie prawie spokojnie, nie potrzebny mi specjalny dzień i to jeszcze czczony hukiem w blaskach fleszy. Wtedy też, nie muszę zastanawiać się nad dalszym losem, bo on sam bywa za mnie wyjątkowo kreatywny.

I co z tego, że zmieniły się kartki w kalendarzu i przeleciało kolejno dwanaście miesięcy? Ja nie jestem nawet w stanie zeznać co robiłam w zeszły wtorek. Dni, tygodnie, miesiące tak mi się zlewają, że wychodzi z tego spory kocioł pomyj. A postanowienia czy w marcu, czy w listopadzie przecież ciągle takie same. Chwilowo wolę unikać jednoznacznych deklaracji, bo na dzień dzisiejszy nie naszykowałam sobie żadnych rozliczeń i żadnego biznesplanu.

Jakby tu inteligentnie dogodzić Wam i sobie na tych obszarach?

- Inteligentnie? - pojęcia nie mam!

A w odpowiedzi co szykują gwiazdy na przyszły rok dla nas, to już chyba tylko jakiś esemesik pod dowolny numer, albo za 3 zeta bez VAT do wróża Macieja.

Co by tu Państwu pożyczyć?

- Nic nie pożyczę, ja Wam dam! …dobrą radę, liczcie tylko na swoje/siebie.

Wybory też pozostawiam Wam!

Ale szampana w gadzinie Zero, za Państwa Spokój, Zdrowie i Szczęście się napiję.

6 komentarzy:

  1. A ja tylko życzę BRAKU NOWOROCZNYCH POSTANOWIEŃ . I tak ich nie dotrzymamy , a dzięki temu że coś nie będzie naszym postanowieniem coś nam z tego wyjdzie ? Zdrówka życze, bo tego ostatnio mi brakuje
    i poczucia humoru, czego Mirabell ma wiele. Ściskam cieplutko - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie ten chrzaniony eN eF Zet, powiedziałabym "Zdrowie rzecz nabyta", a że czasy takie nie inne, zdrowie trza w swoje ruki brać. Tak więc kochana Jolu trzymaj się dzielnie i szybciutko do formy wracaj!
      Uściski, całuski, przytulaski i inne takie tam, przesyłam! A one szczere i serdecznie.

      Usuń
  2. Już grzeję się codziennie w cieple Twojego bloga , on jest tak bardzo TWÓJ.
    Dziękuję za wszystko - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę starała się dorzucać do tego kominka, jak tylko się da i na ile potrafię.
      Ja dziękuję Jolu. :)

      Usuń
  3. Ja życzę Ci wszystkiego spokojnego i dużo wolnego czasu na pisanie! Postanowienia robię, do niczego w końcu nie zobowiązują! Mam pragnienie do przyszłego grudnia zrobić szpagat. Co mi tam.
    Całuję T.
    ps
    "magicznym blaskiem popierdujące niebo" - cudne!!!, nic dodać, nic ująć!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpagat, no to jest coś!!! :))) ja mogę się zadeklarować, że zrobię kilka przysiadów więcej...

      Ale szpagat?! Thuja zrób go, a będziesz wielbiona przez mnie dożywotnio 2013 roku. :)))

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)