z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

środa, 6 lutego 2013

(Nie!)codzienność

Śnieg się roztopił i wyłonił całą brzydotę. Aż głupio, tak patrzeć przez szczelinę z codzienności. W słońcu odbija się jakaś wolność. Nie moja.
Ale chcę się dowiedzieć.

- Bo, bo...ja nie wiem. Nie wiem czy jestem szczęśliwa?

Przyglądam się osobie w lustrze, a ona patrzy na mnie uważnie jak na dowód w sprawie.
Jesteś jak martwa natura. Nie wiele za Tobą, jeszcze mniej przed Tobą.
A w koło plany, podróże, talent, pasje, ramiona na każde skinienie.
A Ty masz puste konto, nieważny indeks, bzdury w głowie i męża w delegacji.

Ile razy rzucaliście to wszystko w cholerę? Spieprzaliście najbliższym pociągiem, no ile razy? Ale ile razy powiedzieliście to na głos? Ile razy byliście cicho, zbyt cicho, by nie zepsuć wizerunku żony, męża, matki, ojca polaka, z patriotyzmem lokalnym ukrywając ostatnią złotówkę jak przed urzędem skarbowym.
Media donoszą, że wszyscy normalni, to żyją wyłącznie w stresie.

- A Pani żyje w stresie?

- Właściwie to nie.

- Właściwie! Wiec sama pani widzi.

- Nie widzę.

- A może to depresja?

- Nie, ja tak mam od zawsze!

Wbijam w głowę, wywołując ironiczny uśmieszek.

- Już nie przytrafia mi się nic zaskakującego - no chyba, że w temacie pterodaktyla srającego na łeb.

- Aaaaa, widzi Pani! To zapewne depresja.

- Ale Ty pierdolisz! O co ci właściwie chodzi!

Przytrzymuję w gardle dławiący oddech. Schowałabym się do szafy, ale nie ma tam miejsca i dla mnie. Odbijam się od drzwi, ścian, okien. Staję na straży, na służbie. W swoim własnym domu nie potrafię się dosłyszeć.

- Zbyt cicho mówię?

Chciałabym, żeby wybuchały wulkany. Wow! Och! Ach! Ech! Zatrzęsła się ziemia. Tak! Chcę tupać nogami, stepować bez taktu, dla faktu do taktu.

Pora doprowadzić się do wyglądu, rozmyte oko naprawić, polepszyć.
Jedno dla ciebie, drugie dla mnie. Dziś pomaluję jedno. Tylko dla siebie.
Może i jestem od siebie starsza i bywam mądrzejsza niż jestem.

- Posmutniałaś?

- Nie, to tylko zmarszczka.

Czasami zapominam, że powinno być zabawnie.

14 komentarzy:

  1. Zawsze pogodną Śliwkę rozłożyła choroba, pogoda i nadmiar obowiązków? Nie wiem czy tekst bardziej filozoficzny czy osobisty. Na wypadek osobistego chcę napisać, że i ja tak miewałam, nie widziałam wyjścia, aż wyszłam....
    Całuję Cię serdecznie, Śliweczko, i pomyśl, że za niedługo już zakwitniesz w szpalerach, żywopłotach i luzem - oj będzie się działo, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak..urobiona po pach Mirabell, wiedziałam że tak będzie. Ryłaś jak przygłup i na co Ci to ? Teraz masz doła, a powinnać być dumna że pomogłaś bliskim. Zmarchy można wyprasować, drugie oko pomalujesz jutro bo dzisiaj jesteś zwyczajnie zmęczona. Tak zwyczajnie , Ty nadzwyczajna kobieto . Od kiedy pomaganie innym powoduje takiego doła ? Weź Ty się nie wygłupiaj . Uwielbiamy Cię i choć czasem mądrością nie grzeszysz ( wyłażenie z łóżka w chorobie), to takiej drugiej zwyczajnie NIE MA . Do pionu kobieto, Thuję ściskam też.Jola W.

    OdpowiedzUsuń
  3. A niżej to się już nie da ? Wejdź na górkę, lepiej widać- całuski- Jola W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życie nie zawsze jest zabawne, powiedziałabym że częściej mocno porąbane, ale widocznie tak musi być byśmy mogli wyrażniej dostrzec i docenić te małe dobre strony naszej egzystencji. Niedługo przyjdzie wiosna, więcej słońca i wszystko stanie w zupełnie innych barwach.Deprecha dopada każdego z nas w różnym czasie i z różną mocą, życzmy sobie,aby szybko mijała i aby nasze odbicie w lustrze nie pokazywało nam jęzora. Mirabelko Droga, gdzieś, kiedyś,usłyszałam, przeczytałam, nie pamiętam, ale słowa te bardzo wbiły mi się w pamięć. "niech wiatr wieje Ci w plecy,słońce świeci nad głową, a wicher przeznaczenia zawsze niesie Cię do gwiazd."Buziaki szczęśliwiaki Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sylwia za słowa, za cytat również. :)
      Buźka

      Usuń
    2. A tak swoją drogą jak ten wiatr będzie mi tak wiał po nerach, to czy aby to zdrowe?!

      ;P

      Usuń
  5. NIe wierzę!!! Ty martwisz się o swoje zdrowie?! Jeśli nie powaliła cię jazda na odkurzaczu i ślizganie na szmacie u NAJŚWIĘTSZYCH to i wiatr w plecy nic Ci nie zrobi, obyś tylko nie poleciała na twarz, bo wtedy ciężko się będzie podnieść:) uściski Sylwia. O rany pieprzę chyba i mnie zaczyna coś dopadać...wyrażny brak słońca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tylko dopytowywuje czy to szkodliwe, taki nadmiar szczęścia :)

      Może musimy dokupić jakieś solaris ;)

      Usuń
  6. Dziewczyny, a ja mam w pamięci na pocieszenie te gile na podłodze Najświętszej. Mirabell i jej wydzieliny podczas sprzątania w chorobie...nigdy więcej..błagam.
    Bądź zdrowa i na głowie i na .....dopowiedz. Uściski - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolka!
      A skąd Ty wiesz czym sobie jakimś tamponem (OB albo inny Tampax) nosa nie zakorkowała?
      hę?

      :*

      Usuń
    2. Nawet Tampax nie dałby rady takim wydzielinom. Wyobraź sobie, brudna podłoga, pełny kinol, Ty pochylona ze ścierą i grawitacja, mucha nie siada bo jedzieeeee ..... na szmacie, juchuuuu...widzisz to ? Hejka, hi, hi, ale jazdaaa - buziak - Jola W.

      Usuń
    3. Fakt faktem, że właśnie tak było :) no może tylko bez "juchuuuu!" w finale. :)
      - buziak

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)