z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

wtorek, 26 marca 2013

Celownik (komu, czemu?)

Ręka w górę, komu, czemu to w ogóle potrzebne?
A tłumek gapiów, czytaczy znaczy - Paszła won! Nie truj nam dupy! – zaskandował.
No i czemu mi żal? Przecież zamiast pisać nocą, mogłabym uruchomić cały szereg czynności niezbędnych dla dobrego samopoczucia. Doczytać w końcu książkę, zawieszoną na stronie 155 tuż przed obrazkiem, nad którym ciągle myślę i nie umiem się ustosunkować, nadrobić kilka zaległych filmów koniecznie z lektorem i bez dubbingu, odpisać na maile, szczególnie na te wszystkie łańcuszki, które bojkotuję od lat i powiedzieć co o tym myślę, oderwać Mżonka od wieczornej fify, posadzić przed sobą, dla konieczności nawet związać i wyrzucić wszystko co leży mi na sercu, żołądku, ewentualnie i na innych organach, posiedzieć przy dzieciach i spod śpiących powiek wyciągnąć te wszystkie niezadane pytania i spróbować na nie odpowiedzieć, póki jeszcze mam czas, nawet jeśli nie pora, wyspać się do odleżyn i obudzić pewnego słonecznego dnia późną wiosną.
Przecież takich jak ja, zaplątanych w sieć goniących myśli pół żartem, całkiem serio są nie tylko tysiące. A ci, którzy potrafią bawić się słowem piszą już książki, a nie zajmują się jakimś tam niszowym blogiem.
Wystawiając się na strzał, odnoszę ciągłe wrażenie, że tak jak w życiu, mogę znów oberwać jedynie rykoszetem, zapełnić jakieś tam blogowe statystyki niemymi osobami, których nie poznam i które nie chcą mnie poznać, bo po co.
Właściwie czemu zawsze liczymy na to, że dla nas też ktoś przewidział celujący strzał w dziesiątkę?

8 komentarzy:

  1. Pisz i nie myśl o tych, dla których piszesz. Oni, będąc czytelnikami, niekoniecznie potrafią być krytykami literatury. Potrafią odpowiadać na listy, nie zawsze radzą sobie z komentarzami do cudzych przemyśleń. Pamiętaj, że każdy Twórca tworzy dla siebie i z sobie tylko znanych pobudek. Nie potrzebuje widzów ani słuchaczy, blog, zwłaszcza publiczny, to dużo, zazwyczaj wystarczy szuflada. Co ma myśleć rodzic każdego niesprzedanego obrazu? Powiesić się czy wpaść w depresję poporodową. Musi mu to wisieć, inaczej nie powstałoby nic więcej. Pasja to pasja, to potrzeba kreacji, wewnętrzna konieczność, wręcz przymus, tworzenia bez względu na okoliczności i odbiór (lub jego brak). Ileż salonów odtrąconych!!! Wielkich odtrąconych. Tylko celebryci istnieją dzięki widowni, artyści dzięki sobie. Nie wyjeżdżaj na Tahiti, nie zapijaj się na śmierć, nie obcinaj sobie ucha, nie strzelaj w łeb w hotelu tylko PISZ, PISZ, PISZ i, że Cię zacytuję "nie truj dupy"!!!!!
    OdpowiedzUsuń

    OdpowiedzUsuń
  2. ps Ja w każdym razie nie wyobrażam sobie śniadania bez Twojego literackiego "conieco" - jest "komu? czemu?" czy nie ma?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jest! I moja kawa dzięki Tobie smaczniejsza.
      Dziękuję, z zachowanym lewym i prawym uchem. :)

      Usuń
  3. Mirabell, obydwie z Thują powinnyście pisać ten blog,łeb w łeb. Kiedy Ty masz wątpliwości, ona wyprowadzi Cię z błędu. Tworzycie wspaniały duet. Przepraszam, że nie wpadałam ale sama miałam wątpliwości, czy moje komentarze były coś warte. Widzisz, każdy je ma i ma kompleksy, jesteśmy tylko ludźmi. A gdy w dupsko ciągle zimno to i optymizm zamarza, i Twój i mój. Cieplutko tu u Was i warto wrócić, Jeżeli nie wykluczyłyście mnie z " klubu" z powodu absencji, to jestem Wasza i wierna. Serdeczne uściski -Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu Kochana, Tyś mi tu przyjaciółką, chyba nikt nie przeczytał jak Ty wszystkiego od początku, pod prawie każdym wpisem zostawiłaś słowo. Tyś moja i jeśli nie matką chrzestną toś zaadoptowana. Cyferki, które wyskakują nie mówią tyle ile ludzie potrafią powiedzieć. Jesteś podporą tego bloga. Dzięki Wam mi się chce i nie czuję się tu sama. W szufladach pełno słów, w koszu jeszcze więcej, ale każdy lubi widzieć sens tego co robi. Dzięki Wam mi się jeszcze chce. A tym cichym życzę odwagi, nie gryziemy, czasem tylko chcemy zwyczajnie pogadać.
      Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  4. A może tym biedakom ciężko pocieszyć...niepocieszoną ? Ja też nie zawsze podołam, bom bliska rozsypki . Dupa, ale wypaliłam ...chyba niegramatycznie, ale się staralam- buźka - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolka, a co Ty tak z tą gramatyką wyskakujesz, wśród swoich jesteś. Ja szukam słów, żeby je wykoślawić i kolor nowy nadać, a Ty mi się tu starasz i literaturę (g/d)ramatyczną wdrażasz. ;)

      Usuń
  5. Urechotałam się Ty mój małpiszonie i trzeba Ci tego było? No dobra, postaram się " wykoślawiać " - uściski- Jola W.

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)