z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

wtorek, 19 marca 2013

Drastycznie

Po obejrzeniu kilku odcinków doktorka Hałsa stwierdzam, iż mam wszystkie te choróbska medialne. A może zeżarłam coś nieświeżego? Eee tam, prawdopodobnie zbyt długo moczyłam nóżki w tej przesolonej zupie z ch(ł)odnika.

W temacie jedzenia, to ja kategorycznie zaprzestaję diet, bo mi zwyczajnie dupa marznie. Wytłumaczenie dobre jak każde inne. No cóż, dupa nigdy nie była sucha i widocznie nie może być sucha. W kwestii odchudzania wynik pozostaje na plus, niestety w kilogramach, bo na minus to u mnie tylko kieszeń i termometr, nie waga.

Ważą się losy zimy. Mam swoją teorię, że ta kostucha-zima, ukatrupiła wiosnę. Ja tego nie pochwalam, a nawet pogrążam się nieustannie w żałobie.

Za to Mżonek szczęśliwie dobił setki. Wbrew pozorom jak na setkę na karku albo i w innych partiach brzucha, to pewnie nie jest imponujący wynik, ale całkiem nieźle się trzyma. Choć on wydaje się sobie niekontent. Bo kto powiedział, że przy wzroście prawie dwóch metrów, ma się akurat rozciągać wzdłuż? W końcu z każdym kolejnym kilogramem mogę mieć Mżonka więcej. Jedyna szkoda, że nie przekłada się to na więcej w domu.

A poza domem, to pani Logopeda donosi, że Młodszy zaprzestał współpracy. I że jak nam się nie podoba, to możemy jej powiedzieć adieu! Że niby boczy się na nią i focha. eR gra, ale jedynie gdzieś w głębi. Grzebała mu po kieszeniach? Adieu to akurat potrafi powiedzieć, gorzej by mu wyszło Stara Krowo. Ja umiem, ale nie powiem! Nie będę się pchała przed szereg, poczekam na intuicję Młodszego, tą kolorową.

Co do kolorowej, to na okładce Gali Magda Gessler trzyma na rękach maleńką świnkę i dla całej sympatii jaką mam dla pani Madzi, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że za chwilę wrzuci ją do pieca.

Z takiego pieca wieje mi chłodem.

4 komentarze:

  1. Kot mi dzisiaj pałętał się po łóżku, a zważywszy, że zasnęłam po drugiej, nie byłam zachwycona. jestem więc w stanie (nie)przytomności pozwalającym zrozumieć, że Magda Gessler, sama mająca poważną wadę wymowy, katuje Młodego za niesubordynację, grożąc, że wrzuci jego apetycznego ojca do pieca, a z matką jego w ogóle nie będzie rozmawiała, bo jest zbyt chudą i zmarzniętą świnką (a Pani M. chudości u siebie i innych nie toleruje).
    Au revoir!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie można i tak, nie mam nic przeciw. :)

      ...no i z francuska to ja w sumie tylko ciasto i pocałunek :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. jako i ja :)

      ...jednak nie jestem pewna czy chciałabym mieć u boku takiego drania! ;)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)