z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

poniedziałek, 11 marca 2013

Spółka ZOO

- Woda ciurka, wymiana głowicy nic nie dała, trzeba będzie jednak wymienić cały kran – Mirabelka wije się w koło Mżonka nakreślając istniejący już od tygodnia problem.

- Można mocniej dokręcać – odpowiada bez zająknięcia Mżonek, choć wydaje dusić się zarzucaną pętlą na swoją muskularną szyję.

- Ale dzieciaki nie mają siły robić tego mocniej – w roli adwokata machnęła swoją togą przed jego oczami, a żabot podkreślił tylko kolor jej zielonych oczu.

- To ty dokręcaj, nie będzie Ci siurkać! – bezkarnie zażartował Mżonek M.

- Mi? A czy to ja przeciekam? – właściwie przez moment miała wrażenie, że za chwilę faktycznie się zleje.

- Ok, ok, czemu się sadzisz – czołgiem na swoje tory powrócił Mżonek.

- Ja się nie sadzę, ja się za chwilę rozsieję – wylazła z okopów uzbrojona po zęby Mirabelka.

- Oj, zrobię co trzeba, jak będę wolny – i nawet nie spostrzegł kiedy oberwał w plecy.

- Właściwie to ja cię zupełnie nie rozumiem – z sali sądowej, prosto na front, każdy może się zgubić.

Mirabelka zaczyna tłumaczenie od nowa.

- Leje się woda, dzieciaki nie dokręcają, bo nie mają siły, nawet ja kręcę przez ręcznik.

No ludzie, przecież Mirabelka nie będzie biegać za chłopakami, dopytywać czy nie naszło ich na sikanie, albo na większa kupę, ani nocników rozstawiać, żeby omijali z daleka łazienkę.

- No ale kiedy wymienisz? – zapytowuje Mirabelka.

Cisza - zadąsał się Mżonek.

- Kiedy będziesz wolny?

I mija sto stron pustego dialogu, w którym padają pytania i padają na pysk niesatysfakcjonujące Mirabelkę odpowiedzi.

- A kiedy będę wolny, to jeszcze nie wiem...?

- Jak się zdenerwuję to za chwilę i ja będę wolna! – przez chwilę Mirabelka stała z łopatą i zakopywała zwłoki Mżonka w zmarzniętej ziemi.

- W poniedziałek wyjeżdżam. Jak wrócę zrobię Ci ten kran, zrobię Nam kran, znaczy wymienię Sobie kran - zadowolony z błyskotliwych odpowiedzi, jak z trampka strzelił, politycznie odpowiedział Mżonek.

- To może wpisz mnie i kran w grafik! – gapi się pustym wzrokiem i obtupuje zabłocone kapcie Mirabelka.

- Jeszcze nie wiem kiedy wrócę – i cała zabawa rozpoczyna się jakby od nowa.

- Znów zaczynasz? – teraz Mirabelka chowa swoją łysą głowę głębiej w ramiona.

- Niczego nie zaczynam! – przestraszył się rozpaczliwego tonu Mżonek.

- To Ty sam robisz ze mnie upierdliwą żonę – do tego tonu dołączyło się siorbanie nosem.

- Oj koooootku. Nie jesteś upierdliwą żoną – stara się, choć nie przekonuje Mirabelki.

- Tylko tak mówisz, a i tak zostawiasz mnie samą. Ja myślałam, że pobędziesz trochę w domu i porobimy coś razem – Mirabelka wyciska jednorazową chusteczkę higieniczną do ponownego użycia.

- Razem będziemy wymieniać kran? – ręce Mżonka zaczynają zwisać poniżej kolan.

- Jak ty nic nie rozumiesz! – gruchnęła o ziemię Mirabelka.

- Wrócę to pogadamy – na swoje drzewo powrócił Mżonek.

Nie wiem jak Wy, ale ja myślę, że faceci są jednak od innej małpy.

6 komentarzy:

  1. Mężczyźni bardzo chętnie przykręcają kraniki z pieniędzmi rozrzutnym żonom, gdy idzie o hydraulikę, są zdecydowanie słabiej zmotywowani. Jeśli do tego są z charakteru wykonywanej pracy Strusiami Pędziwiatrami, ich dobre chęci umierają śmiercią naturalną tuż za rogatkami miasta...Wezwij Polskiego Hydraulika TERAZ a zobaczysz, że w przyszłości mąż poprzykręca wszystko ZANIM zacznie kapać...i dorzuci mały podsłuch i niewielką kamerkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ...i mam rozumieć, że nie będzie to program "USTERKA"?

      Usuń
  2. Zdecydowanie od innej...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona ma rację Mirabell , nigdy mżonka czy tak jak ja zięcia. Przystojny hydraulik ( wiesz, ten z reklamy) załatwi sprawę raz na zawsze. Uszczelni, zatka, dokręci i zapomnisz, a tak klękasz , kluczysz, błagasz a ta sierota czuje się panem sytuacji. Miej swój honor, niech się wypcha. Z okazji Dnia Kobiet zamiast kwiatka, uszczelniona rura albo kranik. O rany, kiedy faceci zaczną nosić spodnie ( takie prawdziwe) ? Smutne i niepotrzebny stres - ściskam- Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola, nie przesadzajmy, mój Mżonek nosi spodnie!

      Ale o hydrauliku wspomnę, choć gdybym miała ten cholerny odpowiedni kran, to zapewne sama bym go już wymieniła.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)