z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

środa, 1 maja 2013

koncert na sto żab

Żaby rechoczą w mojej głowie i brzuchu, a przecież nie odwiedziłam żadnej francuskiej restauracji. Zwijam się w pół, a miska dziś moją przyjaciółką.
Z takim towarzystwem lepiej milczeć niż gadać.

Może macie jakiś bilet na wyjazd z Rygi, jakiś domowy sposób na wyciszenie tego koncertu skrzypcowego, bo fałszują okrutnie?

5 komentarzy:

  1. Oj trzymaj się, ponoć aviomarin warto wziąć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nie wiadomo z czym się taki koncert wiąże (np. jelitówka czy "tylko" przyklejona skórka od jabłka do żołądka) to ciężko coś konkretnego polecić... Ale słyszałam, że picie coca coli pomaga.
    Trzymaj się Mirabelko.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem za colą i gorzką herbatą. Trzymaj się dzielnie! Pozdrawiam i współczuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki dziewczyny. :)
    Aviomarinu nie znalazłam, o coli zapomniałam zupełnie, a przecież dzieciom daję w takich sytuacjach, gorzka herbatka mnie mdliła...to mogła być skórka od pomidorka, bo reszta w domu zdrowa.
    Teraz czuję się wypluta, łeb mi pęka i czuję jeszcze, że posiadam taki organ jak żołądek. Ale miska wróciła do łazienki. Będę żyć! Przynajmniej na ten moment. ;)
    Muszę wymyślić lekkostrawne śniadanko dla kilku pozostałych żab w brzuchu.

    Jeszcze raz dzięki za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirabell, a tak chciałaś się odchudzać. Okazja Cię nie ominęła , oponka poszła precz . Pomyślisz , że jestem bez serca...ależ skąd....tak chciałam Cię wyprowadzić z " ponuractwa". Same tragedie Cię spotykają biedulko. Niech to wreszcie minie - buziaczki - Jola W.

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)