z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Co ma wisieć niech spadnie.

Mirabelka ćwiczy dynamiczne dreptanie i coraz lepiej jej to wychodzi. No może nie jest z niej Korzeniowski i co do energicznego rzucania biodrem, to jeszcze wyrzuca ją na zakrętach, ale w peletonie kaczek nadciągających nad jeziorko mogłaby przemknąć prawie niezauważona.

- Idziesz z psami i nie bierzesz kul? – zamiauczał Mżonek pozbawiony wizji powodzenia.

- Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie muszę ich ze sobą nosić – odwarknęła Mirabelka kwitując chłodno brak entuzjazmu ze strony Mżonka.

Mirabelka postanowiła zamienić leżenie wyczynowe na relaksacyjną godzinną ekskursję z psami.
Nieśmiało acz dumnie kroczyła na dwóch nogach, jeszcze bardziej nieśmiało pełzała jedenastoletnia Kamusia, ale pełen pęcherz zmieniając środek ciężkości popychał ją dość szybko do przodu. Virus, którego każde wyjście z domu cieszy, bez kozery wdrażał swoje epileptyczne podskakiwanie, dopóki nie zakotwiczył się pod drzewkiem celem okresowego odwodnienia.
Po kilku minutach Mirabelka zaczęła nerwowo rozglądać się w koło. Nie mogąc zlokalizować żadnych przydatnych żerdzi do podparcia, ani badyli zalegających chodniki, rozważała rozebranie parkanu, ale brak odpowiednich narzędzi odwiódł ją od tego genialnego pomysłu.

Zamienniki wisiały na drzewach, przypadkowo zrośnięte z tułowiem tych drzew. Mirabelka wyciągała ręce ku niebu, ale nadal brakowało jej kilku centymetrów, więc okrążyła drzewo dwukrotnie, próbując podskakiwać na jednej zdrowej nodze, za nią pięć kółek zrobiły psy próbując rozszyfrować metodę tego szaleństwa.

W sekundę później Mirabelka wisiała jak zwiędła śliwka uczepiona suchej gałęzi lewitując kilka centymetrów nad ziemią. Virus biorący całą grę za dobrą zabawę podskakiwał ochoczo.

- Co Pani robi? – zagaił przechodzień ze wzrokiem seryjnego mordercy, jakby pytał o papierosa.

- Ja? Dyndam sobie – jak gdyby nigdy nic odpowiedziała Mirabelka.

- Może jednak potrzebuje Pani pomocy? – zagaił ponownie samarytanin.

- Proszę sobie nie przeszkadzać, powiszę chwilkę i spadnę – odpowiedziała spokojnie i z siłą grawitacji odleciała ku ziemi.

Za Mirabelką konar, za konarem Virus, za Virusem Kamusia, na szczęście przechodzień pokuśtykał w swoją stronę, pisać donos do Lasów Państwowych.

Złośliwi twierdzą, że jesień idzie.

41 komentarzy:

  1. A bylo wziac ze soba lobrazecek JP2, ponoc chromi odrzucaja szczudla, a nieboszczyki zmartwych powstaja. A nie zeby przyrode niszczyc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu niszczyć! Suchy badyl był, do utylizacji ;))))

      Usuń
  2. ...powisiałaś jak rasowa mirabelka...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mżonek przezornie przypominał by wziąć przyjaciółki pod łokieć... :0))
    Myślę nawet że mógł skomentować - a nie mówiłem :))

    Ogromne buziaki pełne słońca
    Utyrana pracą wszelaką po koniuszek włosa KG+4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie śmiał nawet tak powiedzieć :)

      A koleżanka to wreszcie urlopu sobie nie zaserwuje?

      Buziaki ogromniaste MK i MK :*

      Usuń
    2. Urlop a co to takiego? :0) W tym roku raczej go nie zobaczymy i nie odczujemy:0( Na razie boleśnie doznajemy uroków posiadania domu w budowie i jego wykończaniu(chyba że on nas wcześniej wykończy)
      KG+4

      Usuń
    3. Muszę chyba Cię nawiedzić i przerwę w Twojej tyrce (orce) sprowokować! :)

      Był nawet taki moment, że chciałam Ci zrobić wjazd na chatę z suprajsem, ale jak, jak ja adresu nie zapisała :(
      (esesmanem proszę)

      Usuń
  4. To nie jesień, to susza, skoro gałęzie z drzew oblatują :)
    Dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest.

      Dzień dobry bardzo :)

      Usuń
    2. Właśnie coś!! Ale co?? Oto jest pytanie, gdyż coś to może być wielorodzajowe coś :)

      Usuń
    3. Właściwie Coś to już jakieś coś, a to być może jedynie małe cosik!

      Usuń
    4. Ha, ale jak małe cosik urośnie i się rozrośnie to będzie duże COŚ i co wtedy??

      Usuń
    5. To chyba wtedy rozpęknie się na cztery strony świata.
      No wiesz, jak wtedy piz...e to dopiero zrobi wrażenie! ;)

      Pst, A na marginesie pytanie...czy kolega może zdjąć głowę ze słońca? Zaczynam się martwić ;P

      Usuń
    6. Aaaa bo widzisz, cosik alias CÓŚ to taki celebryta, wieesz jak już coś zrobi to ho ho :) A na głowie otóż czapeczkę posiadam, stylowo-firmową:)

      Usuń
    7. Celebrytyzm to taki niereformowalny kierunek w sztuce. Raczej zrobi hop hop, niż ho ho, zero artyzmu. ;)

      Pst, To Ty sprawdź czy Cię gdzieś logo pod czapeczką nie uwiera ;))))))

      Usuń
    8. Taaaaakie logo uwierać nie może !!
      A jak se zrobi hp hp to tak samo piz....e jakby zrobiło ho ho, tak samo mu doope rozerwie :)

      Usuń
    9. Ooooo, to ja przepraszam...

      Takie coś to już nie jest made in china.

      ;)

      Usuń
    10. A nie, nie jakie czajna:) Orydżynal szwedy :)

      Usuń
    11. Nie ma to tamto! :D

      Orydżynal szwedy - Ikeła?:)

      Stawiam na polski produkt - Adam Słodowy Zrób to sam
      I to jest Coś! ;)

      Usuń
    12. Sim czujem obrażony Ikeła phii otóż Cudna piękna firmóweczka ........VOLVO o!!

      Usuń
    13. ...a wyczytałam kiedyś, że to nudne samochody dla spokojnych dentystów, albo powściągliwych farmerów ;))) ależ, ależ! - absolutnie to nie jest moja opinia...człowiek czasem takie rzeczy czyta, że aż strach! :)

      Obrażać Cię nie śmiałam, głową biję o parapet, aż gołębie spadają - to się jakoś zaliczy do skruchy?

      Usuń
    14. Zapytaj te spadnięte gołębie :)
      A każdy gust swój ma i może twierdzić co kce na tematy różne, a póki ktoś nie dosiadł volviaczka to pewnie nielewe może na ten temat powiedzieć, przy czym zdecydowanie łatwiej wyłowić go z tłumu niż powiedzmy pastucha (VW Passat)jakiegoś czy gofatruje (VW golf III).

      Usuń
    15. Ja wiem, że i Ford gówno wort! A takiego tyż posiadam.

      Przeca tłumaczę jak krowie w rowie, że nie moje to zdanie! :P

      Jak się będę tak biła w pierś, to będę musiała na silikony wymienić!
      Odpuść głupiej, kaja się, czyż nie?

      Usuń
    16. Ale czy ja się na cokolwiek uparłem:)A piersi oszczędzaj, z pewnością szanownemu małżonkowi się jeszcze przydadzą :)

      Usuń
    17. ...i będę musiała mu staniki pożyczać?
      ;)

      Usuń
    18. oj tam, przecież może bez stanika chodzać, a co tam facet się nie wstydzi :)

      Usuń
  5. Hi hi :)... W sumie to pewnie do śmiechu Tobie nie było, ale historia cudna :D... :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże nie? Virusek śmiał się do rozpuku, podgryzając potem patyk, na którym się opierałam ;)))

      Usuń
  6. Oczywiście przed powrotem do domu gałąź odrzuciłaś i dumnie wkroczyłaś na dwóch nogach z miną mówiącą "i co? dałam radę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty? Wkroczyłam z badylem, na nim zaś uwieszony pies...no i niech mi ktoś udowodni, że to nie był Viruska aport ;)))

      Usuń
  7. Mirabell , nie kuś licha . Dawno nie byłaś w gipsie ? No ale jak ktoś ma łysą pałę to miewa odpały. Ja z tego samego klubu, dlatego taka przemądrzała. Ściskam zawadiakę - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jakieś trzy/cztery miechy będzie jak gipsu nie widziałam ;)

      Zawsze chciałam być chłopakiem i bezpardonowo po drzewach łazić. Łeb łysy mam, a kto wie ile Mirabelce czasu zostało z jej wyjątkowym szczęściem do pecha, trza i drzewo zaliczyć. :D

      Buźka klubowiczko :*

      Usuń
  8. do lasów państwowych donos?? wcale nie. chyba pochwałę. przecież suchy zdechły gałąź urwałaś, żeby komu na głowę nie rąbnął :))
    może zamiast kul noś pod pachą krzesełko rozkładane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważałam drabinkę! Można by taką na miejscu z żeber sklecić, nie musi być moje, może np jakieś żebro Adama/ów ;)))

      Usuń
  9. Dobra z Ciebie śliweczka, tu powisisz, tam poskaczesz
    i jeszcze pieski odsikasz :P

    No i pranie robisz ..:P:P:P:P:P

    Całuję soczyście :*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze prawdopodobnie masę innych zalet, tylko ukrytych gdzieś głęboko bo się dokopać nie mogę ;))

      No i żeś mnie obślimaczyła tym buziakiem, dobrze że wszystko schnie w sekundę jako i moje pranie :P

      :)

      Usuń
  10. :) Ty powiś jeszcze troszkę, nie chcemy jesieni...

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)