Przepis na naleśniki.
1. Wyślij Dorastającego po mąkę, mleko i jajka do sklepu.
2. Ocalałe jedno jajko wbij szybko do naczynia. Zrób to naprawdę szybko, bo to jedyna szansa, że nic się więcej nie wykluje.
3. Spytaj Dorastającego czy jechał windą sam. Jeśli tak, to pamiętaj! Za żadną cenę nie wciskaj guzika!
Niech spokojnie winda odjedzie na inny wymiar. W końcu Ciebie przy tym nie było.
4. Następnie weź się za zacieranie dowodów. Wytrzyj korytarz i całą drogę do kuchni, oczywiście nie zapominając o progu.
5. W tym czasie niech Dorastający na oko dosypie około pół kilograma mąki. Oczy przemyj mu solą fizjologiczną.
Po płukance kranówą będziesz musiała zejść piętro niżej i albo się tłumaczyć z zalania im mieszkania, albo od razu złóż donos na sąsiadów nad tobą, że jak zwykle pralki nie domknęli i stąd zaciek na ich suficie.
6. Zanim zaczniesz dolewać mleko, upewnij się, że mąka nie była mąką ziemniaczaną.
Jeśli jednak okaże się, że to nie była mąka pszenna, wypieprz wszystko do kibla i wyślij ponownie Dorastającego do sklepu.
7. Pamiętaj powiedzieć mu, żeby leciał po schodach, bo w windzie może się do podłogi przykleić.
8. Czynności powtórz według planu do punktu 4 (włącznie), tylko teraz barykaduj pokoje, gdyby okazało się, że nie posłuchał i jechał tą samą windą co wcześniej.
A jeśli nie byłaś w stanie zatrzymać rozpędzonego nastolatka, do punktu 4 dodaj podpunkt A i mopem umyj podłogę w pokojach.
9. Możesz ominąć punkt 5 i 6 sprawdzając w drzwiach, czy kupił odpowiednią mąkę.
10. Zanim dasz mikser w ręce Dorastającego, oklej mieszkanie gazetami lub folią malarską i koniecznie zaopatrz się w maskę typu pegaz. Mąka ma jednak tendencje osadzania się na płucach.
11. Teraz przypomnij sobie jednak o punkcie, który ominęłaś wcześniej, czyli punkcie 6. Niech wreszcie doleje mleko!
12. Tym razem daj mu dokładne instrukcje co do użycia miksera. Niech zamoczy go do oporu! Jeśli skorzystałaś z punktu 10, nie będziesz musiała skrobać masy z sufitu i z twarzy.
Jeśli w misce cokolwiek zostało, reszty nie wypieprzaj, weź szybki prysznic, jesteś w końcu u celu drogi.
13. Na koniec sprawdź czy dosypał szczyptę soli. Jeśli jednak użył do tego kwasku cytrynowego, udaj się do ubikacji w celu wiadomym.
Sprawdź jednak wcześniej czy posiadasz przepychaczkę do kibelka. Albo niech wylewa powoli, zachowując proporcje w stosunku dwa do jednego, przy czym dwa to proporcje wody.
14. Jeśli nadal macie ochotę na wspólne naleśniki, zresetuj cały plan i za żadną cenę nie wysyłaj Dorastającego do sklepu.
No chyba, że skończy osiemnaście lat, to w zamian sam kupi Wam po browarze.
I nadal nie wiem, czy udalo Wam sie zjesc chociaz po jednym nalesniku oraz czym byl nadziany?
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie rozpoczęto nawet produkcji wkładu do naleśników. ;)
UsuńW tym przypadku cierpliwości zabrakło i obeszliśmy się smakiem.
Hi hi :)... W sumie to nie wiem... Może tego starszego po browar? ;).
OdpowiedzUsuńTo przyjdzie poczekać, aż skończy osiemnastkę :)
Usuńbardzo groźny przepis, chyba będę omijać naleśniki z daleka :)) a mąki ziemniaczanej dosypałam kiedyś zamiast cukru pudru i zdziwiona byłam wielce, że śmietana się ubiła, ale jakaś mało słodka :)))))
OdpowiedzUsuńTo może zdrowsza była ;)
Usuńa taki rozgarnięty i wygadany by się wydawał :) AGA P
OdpowiedzUsuńOj! Bo jest! I wygadany i rozgarnięty i przystojny, po mamusi rzecz jasna :)
Usuń:):)
OdpowiedzUsuństrasznie się pogubiłam, na szczęście na końcu był browar ;)
Tom sie odnalazła :D
Dżi pi esa włącz! :) Choć skoro dotarłaś do celu drogi to może już faktycznie nie trzeba ;)))
Usuńcałe szczęście,że nie podejmuję już (od dawna) prób wyrobu naleśników, bo obraz otoczenia byłby całkiem podobny i dodam,że taką scenerię stworzyłabym sama :):):):) ot! taka zdolna jestem :) a naleśniki me miały kształty nieodkrytych lądów :):):):):)
OdpowiedzUsuńDla pocieszenia dodam,że gdybym jeszcze ja tam była obok Dorastającego w kuchni to ... kuchnia byłaby do remontu :):):):)
ŚŚŚŚŚCCIIIIIISSSSSKKKKKAAAAMMMMMMM :)
A jak Z
Ciekawe kształty by miały, ja bym się jednak nie poddawała i skusiła :P
UsuńŚciskamy na supeł :P
nie "by miały" tylko naprawdę miały :):):)
Usuńw supeł :):):) hihi
Cmok :*
A jak Z
...he he he bombowe te naleśniki, a nie lepsza zupa chmielowa z puszki mniej się nachlapie...
OdpowiedzUsuńDziecku bym miała dać? Ja to co innego, ale on niech pozostanie przy tych naleśnikach, koniecznie rozminowanych ;)
UsuńTak, niech leci po browar, a ja zamówię pizzę ;o)
OdpowiedzUsuńTeraz mi to mówisz? Pizzą moje trutnie byłyby chyba nawet bardziej zainteresowane niż tymi naleśnikami ;)
UsuńJa Wam powiem, że ten browar był jak światełko w tunelu hihihahaheheeeeh-ubawiłam się do łez ;0)
OdpowiedzUsuńAle......z tym browarem to niegłupi pomysł ja osobiście z pół szklanki dolewam a potem są takie "puchate acz lekko gorzkie ze słodkim wsadem" hahaha
KG+4
Zapomniałabym sąsiedni dom z działką odchaszczają i sprzątają - znaczyć to może że sprzedany bububuuuuu :0( KG+4
UsuńMówi się trudno, i tak bym takiej kasy nie miała :(
UsuńA co do piwa w cieście to nie znałam takiego przepisu, wydaje się kuszący.
Tak czy siak naleśników nie będzie , no chyba że rozganizujesz Dorastającemu urodziwą i kumatą koleżankę , która go przypilnuje . Mirabell, czytałam ( jak zwykle ) z rozdziawioną gębą , toż to adrenalina pierwszych lotów . Nawet ścieżka kokainy tego nie zapewnia
OdpowiedzUsuń( tak myślę , nie znam się - buziaczki - Jola W.
Jolu tego białego nie tykaj, już mąka lepsza na wdechu ;)
Usuńbuziaki
Acha , Dorastającego nie wpuściłabym do kuchni bo świeżo po remoncie ( nie robiłam naleśników ) - Jola W.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFantastycznie piszesz , nie chcę dokopać Pani Joannie ,ale chyba w szkole siedziałyście w jednej ławce . Chylę czoła , potrzebuję takiego poczucia humoru , uwielbiam to . Gdy znowu będę czytać z otwartą gębą ... zlecą się muchy.... brrr .... Uściski - Jola W.
OdpowiedzUsuńJolka! Koniecznie zamontuj sobie moskitierę ;)))
UsuńA tak serio, to dziękuję, to bardzo miłe słowa, dla kogoś kto zdania nie potrafi skleić przyzwoicie, tylko się ciągle wygłupia ;P
Zawstydziłam się :*
... zdania sklecić ? Matko , to co Ty robisz ... drapiesz się po plecach ? Podrap mnie też - buziaczki - Jola W.
OdpowiedzUsuń