Mirabelka obudziła się o świcie zupełnie mokra. Ale nie wilgotna, nie! Tylko taka bardziej zlana potem. Ściągnęła z siebie mokrą kołdrę, przy okazji o kilka centymetrów przeciągnęła i Mżonka. Usiadła zadkiem na krawędzi stelaża. No może zajęła powierzchnię metra kwadratowego, ale przecież nie o tym! I nie otwierając oczu, bo gdyby je otwarła to ch… w bombki strzelił nic nie pamięta, stwierdziła, że miała sen. Wydarzenie nie z tej ziemi. Może nawet zza światów. A śniło jej się, że biegała jak jakaś nimfa po lesie, z gołą pupą i we włosy wplątała jej się pajęczyna. I jak to ze snami bywa, więcej grzechów nie pamięta!
Rozpatrując jednak, co scenarzysta, albo Freud miałby na myśli, zadawała sobie pytanie - Skoro nie boi się pająków - wcale nie! - Skąd te zimne poty?
Prawdopodobnie, gdyby były gorące, te poty, to nie byłaby mokra, a z deka wilgotna. Ale one zimne były, zupełnie jak zimne ognie. No państwo wią, te takie, co potrafią zrobić dziurkę na dywanie i to jeszcze w sylwestra.
Wracając do wątłego wątku. Co ją tak wystraszyło?
Najpierw przyszedł pomysł, że obrzydziły ją te lepkie pajęcze nici, a potem po nitce do kłębka, że chodzi o te włosy. No, bo jakże to tak, że ona, ta pajęczyna, się wplątała? Przecież jak Mirabelka maszeruje po krzaczorach, to prędzej obmiecie cały las rzęsami, niż wyniesie coś na łbie. A napotkany przypadkowo grzybiarz prędzej spyta
- A co ty tu robisz chłopczyku? Zgubiłeś mamusię?
Niż miałby powiedzieć
– W czym mogę pani pomóc? Może poniosę wiaderko?
Tak więc dziś z samego rana, rodzinka za burtę, a Mirabelka wprost do łazienki golić głowę. Przy okazji naszło ją, jak to czasem nachodzi na coś słodkiego, że może rzuci sobie jakiś kolor na głowę. I z chłopczyka, takiego po czterdziestce, ale bez bambra, no może z lekkimi fałdkami, stanie się wreszcie kobietą.
Zastanawia się też, czy nie podkreśliłoby to znacząco zieleni jej oczu.
- Może jednak zielony?
Oj, nie chcę być złym prorokiem, ale chyba właśnie jesteś stuprocentową kobietą z całym (nie)dobrodziejstwem inwentarza.... To mógł być to koszmarny sen, ale mogło być preludium długotrwałego procesu. Taka zajawka, jedna z wielu w długich odstępach czasu. Zwiastun wieloletniej wojny. Bez warkoczy i farbowania będziesz czuła każdy aspekt swej kobiecości....
OdpowiedzUsuńWieloletniej wojny, powiadasz? Przecież Mirabelka bardziej
Usuń- Peace and love!
:D
Ale że co....chcesz powiedzieć że się ogoliłaś i chcesz przefarbować na zielono? Żeby kobieco bardziej było? Ale że jak?
OdpowiedzUsuńJak już coś musisz....to może kolczyki zielone lepiej?
3 milimetry dla dobrego samopoczucia zostały. Przecież nie mówiłam, że chciałam głowę zapastować, tylko zafarbować ;))))
UsuńSen mara, a goła pupa to pewnie dowód na Twoją 100 % kobiecość....
OdpowiedzUsuńZresztą wszystkie zielonookie są kobiece - wiem to .... też tak mam :)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
:) Ale żeby tak po lesie, z gołym tyłkiem? Myślisz, że to naturalnie kobiece? ;)
Usuńjak najbardziej kobiece i bardzo bliskie natury :)) my zielonookie już tak mamy :)
Usuńa poza tym lepiej sobie przypomnij, co się działo wcześniej, w jakich okolicznościach i na którym krzaku majtki zostawiłaś niecnoto :)))
na zielono nie, bo będziesz wyglądać jak zielonooki i głowy smok. na fioletowo, dla kontrastu.
przyszłabyś do mnie z tymi rzęsiorami długachnymi,bo nie ma kto trawnika odliścić :)))
hmmm, A może w ogóle ich nie miałam, no nie pamiętam!
UsuńWe fiolecie? Mogłabym wyglądać jak śliwka węgierka?
Odliścić? Nie stać Cię na mnie! Nawet mnie nie stać ;)))))
Czasami czujemy się niezauważani, goła pupa przypomina ludzkości o pięknym tyle- kobiecym tyle
Usuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
Przyklej sobie zielone kukardki do lysiny, zaraz skobieciejesz :)))
OdpowiedzUsuńAch te kukardki :) No to chyba że do czoła ;P ostatecznie może do tyłka. ;)))
Usuń...o kurna, na snach się nie znam, ale jeśli chodzi o zielony to taki zielony leśny czy zielony ufoludkowy...
OdpowiedzUsuńTo wy faceci odróżniacie odcienie? Świat stanął na głowie!
Usuń:)
Mirabelko, ja barrrrrrdzo bym chciała Cię zobaczyć!
OdpowiedzUsuńAle łysą, czy zieloną? ;) Bo obiekt paskudny i nudny jak flaki z olejem.
UsuńTaką jaka jest teraz ;) Juz od dawna się zastanawiałam.
OdpowiedzUsuńA awatar to nie wystarcza?
UsuńDajże się no kobieto jeszcze odchudzić. We trakcie diety jestem, może choć trochę upodobnię się do ludzi. :)
Aaaaaa, czyli awatar to Ty. To mi wystarczy. Masz szczupłe dłonie i ramiona, więc z tą nadwagą to Ty przesadzać raczysz trochę (a jeszcze innych w kompleksy wpędzasz :P)
UsuńAle ten awatar to z przeszłości "anorektycznej" odległej! Od pasa w dół nie zmieściłabym się w tym okienku ;)
Usuńwniosek wysnułam, iż kolor (zielony ??) czyni kobietę
OdpowiedzUsuńa ja nieszczęsna cała dziś na szaro :P Dobrze, że ręka opatrzności kazała mi szarpnąć jeszcze fioletowy szal .... :)))
Dawaj fotę, Mirabelko, ocenimy, czy zielony Cię ukobieci, czy wręcz przeciwnie :*
Ha, czyli ufoludki to same babki :))) Opanowałyśmy kosmos! :)
UsuńZ tą słit focią to się może jeszcze powstrzymam. Tak, to chociaż z ciekawości ktoś mnie jeszcze tu odwiedza. ;)))
ja to bym chętnie obejrzała Cię łysą, zieloną, czy tam rózową
Usuńa odwiedzam Z SYMPATII, se wyobraź :P
A ja gupia myślałam, że może dla mojego złamanego pióra ;P
Usuń;)))))
gupia :P:P
Usuńsprawdzam czy pranie zrobiłaś :P:P:P:P
Noooo!!! Bo zacznę oddawać do pralni! :P
Usuń:)))
Hm... pierwsza część posta to podobała mi się i wciągać zaczęło a potem to już wątek straciłam ...
OdpowiedzUsuń;)
No popatrz, to zupełnie jak u mnie ;)
UsuńOj, a jak się Mirabell ogoliła to na czym ten kolorek ? No chyba że olejną ? Trwalszy , pochwalam i odblask się utrzyma, wieczorkami w oczojebnej kamizelce nie będzie musiała chadzać.Ale na te poty ....? !!!! z zgrozo , lipa i malina - to chyba sen proroczy ? Zdrówka życzę moja Ty Mistrzyni Pióra . Ja przez Ciebie kiedyś " zejdę"...Jola W.
OdpowiedzUsuńCoś tam jeszcze zostało, takie całe 3mm toż to las jeszcze. ;)))
UsuńI na myśl przyszedł mi sąsiad, który wita się ze wszystkimi
- No co tam u Pana słychować Miszczuniu! :)
Jednych wita SERDECZNIE , z innymi się żegna DRASTYCZNIE(?)....
UsuńA wiesz, że nie wiem jak on się żegna :) muszę go podsłuchać.
Usuńja jednak proponuję mirabelkowy...
OdpowiedzUsuńa ta goła pupa w lesie to przecież luzik, gorzej jakbyś po rynku z nią ganiała, taka nieubraną :)
:))) i racja, bo ludzisków bym wystraszyła po rynku biegając ;)
UsuńZrozumiałem jedynie, że byłaś mokra, ale nie wilgotna... czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńGdyby tu był "?", powiedziałabym, ze to pytanie tendencyjne ;) a tak, to nie wiem co powiedzieć...może poszukaj wątku ;P
Usuń:D
O matko jak mi sie podobaja takie krotkie czupryny u kobiet, walnij na pomaranczowo -rudo, pasuje do zielonycj oczu:)
OdpowiedzUsuńja kiedys sie odwazywam i na bialo sobie takie cudo sprawilam
Miałam już czarne, czerwone i białe, nawet wściekłe jajo jak mi sie biały nie udał ;)))) Zielone chyba tylko raz, ale to było za młodu ;)
Usuńno ale zaraz... ten zielony to tak na wygoloną głowę?... bo się jakoś pogubiłam... co najmniej tak, jakbym sama po tym lesie biegała (ale ubrana...) i w pajęczyny zaplątywała... brrrr, nienawidzę pająków, a tym samym pajęczyn też ...
OdpowiedzUsuńNa tej głowie 3 mm włosów zostały. I to jest chyba ten problem, że aż szkoda tubkę z farbą otwierać ;))))
Usuńto może plakatówką? ... jak się nie spodoba to zmywasz i inny kolor kładziesz... tylko na deszcz nie wychodź z goła głową :)
UsuńPuk , puk Mirabell a Ty co się nie odzywasz ? Wystrzelili Cię w Kosmos , albo to że się obudziłaś cała mokra było tylko zaczątkiem jakiegoś choróbska ? My tu się skupiamy nad kolorem Twojej łysiny , a tu Cię wzięło z drugiego kóńca ? Wyślij choć gołębia bo się martwię- zdrówka życzę- Jola W.
OdpowiedzUsuń